Podczas dzisiejszego posiedzenie Komisji Wniosków, Skarg i Petycji Rady Miasta, radni zajmowali się m.in. wnioskiem Fundacji Zwycięska Misja, aby upamiętnić postać generała Ryszarda Kuklińskiego, który szpiegował na rzecz USA w okresie zimnej wojny. Gen. Kukliński nadal jest postacią kontrowersyjną, ale według fundacji, zasługuje on na upamiętnienie, bo w Kołobrzegu mieszkał, został zaś później uznany za polskiego bohatera. I choć skazano go na karę śmierci za zdradę ojczyzny, to jednak został oczyszczony z zarzutów. Opinię w tej sprawie na wniosek Rady Miasta napisał nasz redakcyjny kolega Robert Dziemba, w której argumentował, że Kukliński nie był tak krystaliczną postacią, na jaką się go kreuje, że był członkiem PPR i PZPR oraz czerpał z tego profity jako obywatel PRL. Po 1989 roku, karę śmierci zamieniono mu na 25 lat więzienia, a następnie wyrok ten po rewizji nadzwyczajnej Sąd Najwyższy uchylił. Przyznano mu na powrót tytuł pułkownika, ale w 1996 roku wszczęto w jego sprawie śledztwo. Umorzono je w 1997 roku wskazując, że choć Kukliński szpiegował na rzecz obcego mocarstwa, to jednak robił to w stanie wyższej konieczności i sprawę ostatecznie umorzył. Na uwagę zasługuje fakt, że był to gest wobec USA w okresie wstępowania Polski do NATO.

Podczas rozpatrywania wniosku, radny Jacek Kalinowski zaproponował, aby nie tyle imieniem Kuklińskiego nazywać plac czy ulicę, ale aby na budynku, w którym mieszkał, przy ul. 1 Maja, odsłonić pamiątkową tablicę. Wniosek ten nie uzyskał akceptacji. Zaakceptowany został wniosek Fundacji Historia Kołobrzegu, aby w Porcie Jachtowym, przy Reducie Morast, znalazła się informacja z informacją o działalności tej postaci historycznej, gdyż gen. Kukliński był wicekomandorem Jacht Klubu Morskiego "Jospeh Conrad".