Na wniosek zarządu Stowarzyszenia Autorów Polskich Kołobrzeg o nadanie Piotrowi Bednarskiemu tytułu „Zasłużony dla Miasta Kołobrzegu”, samorząd rozpoczął procedurę, która spotkała się z pozytywną opinią Kapituły ds. nadawania tytułów. W środę, wniosek ten poparła Rada Miasta Kołobrzeg. Radni zagłosowali jednogłośnie: 21 rajców było "za".
Piotr Bednarski to nestor kołobrzeskich poetów, literat, człowiek morza, wrażliwy na ludzkie piękno. Jego prace tłumaczono na wiele języków, zyskał uznanie w kraju i za granicą. W swoich książkach dostrzegał trud pracy na morzu, nawiązywał do tej ważnej w Kołobrzegu tematyki, ale nie tylko. Oto fragment książki "Z niedzieli na poniedziałek", do sięgnięcia której zachęcamy naszych czytelników:
"(...) Dwa miesiące przed przejściem na emeryturę zajmował już wysokie stanowisko w Radzie Miasta - był jej przewodniczącym. Zbliżały się wybory na prezydenta miasta, więc klub partyjny, do którego należał wysunął jego kandydaturę. Wyraził zgodę, zaangażował się w reklamę i w swoją promocję, tak jak zawsze angażował się w rozgrywany mecz tenisowy i - wygrał wybory. Nigdy w swoim długim życiu nie myślał o prezydenturze. A tu - masz babo placek - jest nim. Z ręką na sercu - nigdy. Był dyrektorem przez dziesięć lat i czuł się zawodowo spełniony. Osiągnął to, co chciał. Był zadufany i pyszny. Był jedynym z całego rodu, który doszedł tak wysoko. (...)
(...) Samochód z Prezydentem siedzącym za kierownicą, pierwszy zauważył Zenek Poldek, właściciel dwóch największych SAM-ów spożywczych w mieście. Właśnie stał na chodniku, tuż przy wyjeździe z podwórka Urzędu Miejskiego i słuchał przez telefon komórkowym żony, która przekazywała mu, że Liza, ich kotka rasy syjamskiej, zdechła na jej oczach.
- Dlaczego nie ty? - powiedział zamiast pomyśleć, ale stało się. - Dlaczego nie ty?
- Tego mi życzy? - szepnęła drżącym głosem.
- To nie do ciebie - odpowiedział. - Właśnie przejeżdżał obok Prezydent. Nawet nie zerknął na mnie. Do niego to powiedziałem. Lepiej, żeby on wywinął "orła", niż moja ukochana Liza. No, przyznaj mi rację.
- Tak, lepiej, żeby on, nie lubię go, ma taką zakłamaną gębę. Taki prostak, a tak wysoko zaszedł. A mój ojciec...
- Zostaw ojca w spokoju. Ma to, na co zasłużył. Lizę pochowaj razem z koszem gdzieś, gdzie diabeł mówi dobranoc (...)".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.