Nieco ponad miesiąc temu pisaliśmy o śniętych rybach w Kanale Drzewnym (przeczytaj). Co prawda, miesiąc temu w Kanale Drzewnym nie było wody i można było po jego dnie spacerować (zobacz), ale nazwa się nie zmieniła. Wydawało się, że przyczyną śnięcia ryb była przyducha w resztkach wody, która została w kanale. Sprawę do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Szczecinie zgłosił radny Jacek Woźniak. Do Kołobrzegu przyjechała kontrola i okazało się, że ryb już w wodzie nie było. Prawdopodobnie wyjadły je mewy. Natomiast przeprowadzone badania wody wskazały, że tlen był tam w wystarczającej ilości, co nie mogło wpłynąć na śnięcie ryb. Ponadto, kontrola wykryła odprowadzanie deszczówki prosto do kanału. Więcej na tent temat w piśmie załączonym poniżej.
Śnięte ryby w Kanale Drzewnym, ale woda była dobra...

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.