Rondo Praw Kobiet, Rondo Marie Skłodowskiej-Curie, a może Rondo Ireny Porodzińskiej? Wniosek w sprawie nazwania ronda na skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Sybiraków złożył radny Krzysztof Plewko. "Składam propozycję nazwania ronda u zbiegu ulic Armii Krajowej i Sybiraków imieniem młodej kołobrzeżanki, Ireny Porodzińskiej, zamordowanej bestialsko przez żołnierzy sowieckich w 1947 roku na terenie Grzybowa. Przez dziesięciolecia powojenne władze Kołobrzegu nie potrafiły uczcić jej pamięci. Uważam, że czas najwyższy, aby bestialski mord na tej młodej kołobrzeżance został odpowiednio uczczony, a nazwanie jej imieniem ronda w centrum miasta jest jak najbardziej właściwe. Ten bestialski mord jest przykładem na to jak polskie władze pod panowaniem sowietów dbały o bezpieczeństwo Polskich Kobiet".

Sprawdziliśmy. Sprawą zajmowała się Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - Instytut Pamięci Narodowej w Koszalinie, działający w latach 1991-1999. We wstępie do dokumentacji zawartej w Instytucie Pamięci Narodowej czytamy: "Akta śledztwa w sprawie zabójstwa Polki o nazwisku Irena Porodzińska, ur. 26-10-1922 r. poprzez ugodzenie jej prętem w okolice podbrzusza w dniu 29 kwietnia 1947 r. w Grzybowie, przez dwóch żołnierzy armii radzieckiej, tj. o czyn z art. 204 §1 kk z 1932 r. i innych artykułów. W toku prowadzonego śledztwa ustalono, że przestępstwo miało charakter pospolity i przekazano do dalszego prowadzenia Prokuraturze Wojewódzkiej w Koszalinie, która ze względu na przedawnienie karalności czynu je umorzyła". Z relacji niektórych osób wynika, że przebieg zdarzenia mógł być inny i sprowadzenie sprawy do przestępstwa pospolitego miało na celu jej zatuszowanie. Będziemy starali się napisać więcej o tej postaci, a sprawą i tak zajmą się kołobrzescy radni.

Fot. K. Plewko