Honorowy obywatel Kołobrzegu, pułkownik w stanie spoczynku, obchodzi dziś setną rocznicę urodzin. Z tej okazji życzymy kolejnych lat w zdrowiu!

Pułkownik Mieczysław Zygmunt cieszy się powszechnym szacunkiem i życzliwością. Na jego setnych urodzinach pojawiły się tłumy gości, posłowie, samorządowcy, służby mundurowe, koledzy, przyjaciele i oczywiście rodzina, z najmłodszą prawnuczką. Jest on najstarszym pionierem Kołobrzegu, mieszka tu od maja 1945 roku. Jest również najstarszym w Polsce żołnierzem Korpusu Ochrony Pogranicza. Uroczystości urodzinowe odbyły się w filii Domu Pomocy Społecznej, gdzie pułkownik mieszka na co dzień.

Mieczysław Zygmunt urodził się 26 sierpnia 1912 roku w Miropolu niedaleko Żytomierza. Miał czwórkę rodzeństwa, jednocześnie był najmłodszy w rodzinie. Jako dziecko, przeżył I wojnę światową. Ojciec był wojskowym, więc ten czas spędził na froncie. Edukował się konsekwentnie. Trafił do szkoły rolniczo-leśnej i został leśnikiem. W wolnej Polsce było ciężko o pracę, zwłaszcza ludziom młodym. Młody Mietek imał się różnych zajęć, aż wreszcie upomniało się o niego wojsko. Służbę wojskową odbył w latach 1934-36. Do wojska został ponownie powołany 1 września 1939 roku. Podczas walk został ranny w głowę. Po 17 września trafił w ręce sowietów, ale udało mu się uciec. Związał się ze Związkiem Walki Zbrojnej i Armią Krajową. W 1943 roku ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Armii Krajowej i otrzymał stopień podporucznika - pseudonim "Szafran". Prowadził działalność partyzancką, zadając wiele szkód wrogowi.

Po zakończeniu wojny wyjechał na tzw. Ziemie Odzyskane. W maju 1945 roku trafił do Kołobrzegu, gdzie skierował się celem m.in. zatarcia tropu bezpieki, która tropiła żołnierzy AK. Osiedlił się w budynku na roku ul. Zwycięzców i Źrodlanej. Prowadził sklep "Owocarnia". Swoją wojskową przeszłość ujawnił w 1947 roku, zataił jednak w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Karlinie, że był oficerem Armii Krajowej. W 1948 roku ożenił się z poznaną w Charzynie Marią Dumą, niegdysiejszą jego łączniczką z czasów partyzanckich.

Ostatecznie, na Mieczysława Zygmunta doniósł konfident. Jego przeszłość partyzancka się wydała. Na szczęście dla niego, po zgłoszeniu się w 1952 roku do organów ścigania, postępowanie przeciwko niemu umorzono. Na emeryturę przeszedł w 1975 roku. Rozpoczął działalność kombatancką. Od 1991 roku kieruje Kołem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Kołobrzegu. Jest jednym z pomysłodawców wspólnego pojednania żołnierzy polskich i niemieckich, którzy walczyli przeciwko sobie w marcu 1945 roku.  23 stycznia 2004 roku Rada Miejska w Kołobrzegu nadała mu tytuł Honorowego Obywatela Kołobrzegu. W 2012 roku został awansowany na stopień pułkownika rezerwy.

Dziś, byli i tacy, którzy do Mieczysława Zygmunta zwracali się "panie generale". Kto wie, może ten awans już jest w drodze? Na razie dr Wojciech Grobelski, ppłk Straży Granicznej, poświęcił mu książkę pt.: "Profesor od patriotyzmu - W stulecie urodzin pułkownika w stanie spoczynku Mieczysława Zygmunta, najstarszego żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza".

P.S. Na setnych urodzinach pułkownika Zygmunta pojawiła się również przedstawicielka ZUS-u. Od dziś emerytura solenizanta wzrasta do 2900 zł.