Krzysztof Plewko zarzuca starostwu, że łamie prawo. Starostwo pokazuje, że jest na prawie. Co ciekawe, inne strony postępowania się nie skarżą.
Starostwo Powiatowe prowadzi kolejne postępowanie w sprawie biogazowni. Z tej racji, zbulwersowany prezes Ekologicznego Kołobrzegu Krzysztof Plewko, wysłał do mediów oskarżenie pod adresem powiatu z zarzutem łamania prawa. W rozmowie telefonicznej, Plewko zapowiedział, że sprawa ta trafi do kolejnej instancji, bo powiat łamał i łamie prawo, bo już raz udało się udowodnić, że na Placu Ratuszowym prowadzi się działania z rażącym naruszeniem prawa.
- 2 października 2013 roku Starostwo Powiatowe w Kołobrzegu pokazało, że decyzje wojewody zachodniopomorskiego są dla urzędu w Kołobrzegu nic nie znaczącymi kartkami papieru. Otóż w tym dniu Starostwo Powiatowe w Kołobrzegu wysłało do zainteresowanych stron zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie zatwierdzenia projektu i wydania decyzji pozwolenia na budowę biogazowni. Tak jak w przypadku anulowanej decyzji starosty Tomasza Tamborskiego z dnia 21 lutego 2011 roku tak i teraz zainteresowane strony otrzymały tylko 1 dzień na zapoznanie się z materiałem i odniesieniem się do niego - ogłosił Plewko.
Słowom Plewki zaprzecza Marlena Wachowska, rzecznik prasowy starosty: - Strony uczestniczą w postępowaniu dot. rozbudowy oczyszczalni ścieków o instalację biogazową od 15 lipca br. Stowarzyszenie Ekologiczny Kołobrzeg pierwsze wnioski składało już 9 sierpnia br., zatem czynnie uczestniczy w postępowaniu i na bieżąco zapoznaje się ze zgromadzonym materiałem. Standardem jest, że na zapoznanie się z dokumentacją, starostwo wyznacza termin trzydniowy. Zawiadomienie o wszczęciu postępowania w tej sprawie zostało wysłane do wszystkich zainteresowanych stron w środę 2 października br. Rzeczywiście otrzymana przez nas zwrotka z poczty potwierdza, że zawiadomienie zostało dostarczone Ekologicznemu Kołobrzegowi w piątek 4 października br. Jednak bieg 3-dniowego terminu nie obejmuje soboty i niedzieli. Na zapoznanie się ze zgromadzoną dokumentacją Stowarzyszenie miało: poniedziałek, wtorek i środę. Tak też się stało, Pan Krzysztof Plewko zapoznał się z materiałami w poniedziałek 7 października br., a swoje uwagi złożył dzień później, czyli we wtorek 8 października br. Uwagi zostały przyjęte, a termin w żaden sposób nie został przekroczony - opisała sprawę rzeczniczka.
Ale Plewko wie swoje i grzmi o łamaniu prawa w starostwie. Zapytaliśmy inną stronę postępowania, a więc Urząd Miasta Kołobrzeg. Rzecznik prasowy prezydenta Michał Kujaczyński potwierdził, że starostwo działało tu zgodnie z prawem i miasto nie wnosi uwag co do procedury i możliwości uczestnictwa w postępowaniu.
- Do chwili obecnej decyzja w rzeczonej sprawie nie została wydana. Gdyby którakolwiek ze stron złożyła wniosek o wydłużenie terminu na zapoznanie się z aktami, wniosek taki byłby rozpatrzony pozytywnie. Jednak żadna ze stron o to nie wniosła. Starostwo zgodnie z art. 10 Kpa zapewniło stronom czynny udział w każdym stadium postępowania, a przed wydaniem decyzji umożliwiło im wypowiedzenie się, co do zebranych dowodów i materiałów. Tym bardziej niezrozumiała jest dla nas postawa Pana Krzysztofa Plewko, który czynnie uczestniczy w postępowaniu od 9 sierpnia br., zapoznał się z dokumentacją i złożył swoje uwagi do niej z zachowaniem terminu, a uwagi zostały przyjęte. Nie wnioskował również o wydłużenie terminu - dodaje Wachowska.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.