Few Clouds

15°C

Kołobrzeg

2 maja 2024    |    Imieniny: Anatol, Zygmunt, Anastazy
2 maja 2024    
    Imieniny: Anatol, Zygmunt, Anastazy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Wiecie gdzie leży Smeerensburg? W Kołobrzegu?

Idzie Boże Narodzenie. Wiem to od listopada, gdy po Wszystkich Świętych w sklepach dynie zastąpiły choinki. Gdy nadchodzą święta, przypomina mi się kreskówka "Klaus". Pewien adept - listonosz, leser jakich mało, trafia na totalne wygwizdowo, gdzie ma zwiększyć obroty w tamtejszej placówce pocztowej. Żyją tam dwa klany. Żyją codzienną nienawiścią do siebie i toczeniem wiecznych swarów i wojen. Aż wreszcie pojawia się listonosz, który przekonuje dzieci do pisania listów do Klausa. Kto napisze do pana Klausa, dostanie zabawkę. Nagle okazuje się, że najmłodsi przedstawiciele obu wrogich klanów bawią się ze sobą. Dorośli przeżywają szok. Zbierają się rady, aby temu zaradzić. Wreszcie, liderzy obu klanów knują, jak pozbyć się listonosza. - Proponujesz zawrzeć pokój, żeby rozmontować pokój? - pyta lider jednego klanu. - Tego wymaga od nas tradycja - odpowiada liderka klanu drugiego (klany mają swoje nazwy, ale to bez znaczenia).

Rozpocząłem pracę w mediach w 1998 roku. W tym roku minęło 25 lat od momentu, gdy zaczynałem swoją przygodę w studio Radia Kołobrzeg. Z roku na rok obserwuję natomiast coraz większe podziały i zmieniającą się linię, przez które one przebiegają. Mamy jakby stan permanentnej wojny plemiennej. Problem polega na tym, że ta wojna jest prowadzona coraz bardziej wyrafinowanymi metodami. W internecie oczywiście. Jednocześnie towarzyszy temu spadek zaangażowania opozycji w sprawy lokalne, zamiera debata publiczna i publicystyka w mediach. Kontrola władzy staje się iluzoryczna, bo władza nie boi się kontroli, ale komentarzy w mediach społecznościowych, gdzie przeważa jej obrazkowa aktywność. Ci natomiast, którzy piszą komentarze, wykorzystują instrumentalnie teksty prasowe do tego, aby siać zamieszanie. Bo dzięki temu utrzymuje się plemienna tradycja. Jedni nawalają w drugich. Jakie to piękne oglądać wymianę tych razów, wojny podjazdowe, oskarżenia. Dziennikarze nie są już potrzebni do pisania, a jedynie do budowania pewnego rodzaju napięcia, które rozładowuje się werbalną nawalanką. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Może jednak niekoniecznie...

Co ciekawe, ta klanowa ekstrawagancja, mówiąc delikatnie, odnosi się coraz bardziej do dwu wymiarów. Zawiadamia się media, media sprawdzają, piszą, potem komentuje się to jak się chce. Musi być jednak zapłon. Takie lokalne kabum. Dlaczego o tym piszę? Otóż w ferworze tej swawoli dyskusji internetowych zapomina się o kwestiach zasadniczych: dziurach w drogach, bezpieczeństwie na ulicach, postępach dzieci w szkołach, wreszcie, o interesie nas wszystkich. Napisaliśmy w środę artykuł o planowanym zlocie militarnym w Podczelu. Powód był prosty: zmieniono treść wpisu na Facebooku. Zniknął m.in. fragment o hektarach parkingów na lotnisku. Nasz artykuł zupełnym przypadkiem zbiegł się z konsultacjami w Dzielnicy Podczele. Zlot militarny ma być dużą imprezą masową, w dodatku kilkudniową. W całej sprawie nic poważnego nie zaszło. Ale ktoś napisał artykuł. I niczym w Smeerensburgu na dźwięk dzwonka rozpoczyna się nawalanka w Kołobrzegu. A tam ktoś pisze, że skoro piszą, to trzeba napisać, żeby się nad tym zastanowić, bo w Podczelu to nie, bo nie, bo to pewnie wałek, itd. Kultywujemy tradycję, w imię tradycji, super. Mieszkańcy się naparzają, a politycy z boku patrzą. I myślą, co tu dalej począć, żeby nie urazić tradycji.

Z tym trzeba skończyć. Musimy w Kołobrzegu ze sobą rozmawiać, ale normalnie. Osobiście, nie mam nic przeciwko zlotowi w Podczelu. Może się za chwilę okazać, że ten teren w Podczelu, to nasza ostatnia deska ratunku, biorąc pod uwagę rosnącą konkurencję wokół nas i fakt, że inne miasta widząc nasz sukces, coraz bardziej się do nas upodabniają. To nasza szansa na to, żeby się odróżniać. Jeśli idzie o imprezy militarne, nie ma w Kołobrzegu lepszego miejsca, aby przeprowadzić takie przedsięwzięcie. Bastion - to już legenda. Podczele ma przy obecnych kosztach logistycznych tę przewagę, że nie trzeba nic grodzić, nie trzeba ciągnąć prądu, wody i kanalizacji, nie trzeba budować infrastruktury. A w sezonie letnim, Kołobrzeg potrzebuje atrakcji. Wykonane analizy w zakresie Europejskiej Stolicy Kultury, gdyby tak w nie głęboko zajrzeć, ukazują nam również potrzebę rozrywki jako deficytu w zakresie spędzania wolnego czasu. Brakuje nam wciąż takiego kalendarza imprez, który poza Sunrisem powodowałby, że ludzie przyjeżdżaliby właśnie dla rozrywki, ale do Kołobrzegu jako destynacji dedykowanej i docelowej. Impreza militarna na pewno przyciągnie tysiące chętnych, a samo Podczele, jako relikt zimnej wojny, ma ku temu ogromny potencjał. I trzeba to wykorzystać. Ta świadomość wymusza także na establishmencie konieczność zastanowienia się nad inwestycjami w infrastrukturę w tej części miasta, aby mieszkańcy tej dzielnicy widzieli, że nie są ważni tylko wtedy, kiedy dla miasta trzeba zrobić hałas. Z drugiej strony, też nie można być zależnym bezwzględnie od głosu kilku osób, które jakikolwiek głos medialny wykorzystają w jedną, czy drugą stronę. Właśnie dlatego potrzeba czegoś więcej, niż kultywowania kołobrzeskiej tradycji nawalania się dla zasady, bo ktoś coś gdzieś. Nie możemy być zakładnikami samych siebie, widząc tylko czubek własnego nosa, a nie dostrzegając tego, czego potrzebuje Kołobrzeg.

Piszę to także z tego powodu, że czasami zajmując się sprawami mniejszej wagi, wpływamy na opinię publiczną w sposób niezamierzony. I wówczas trzeba zabrać stanowisko, wskazując dobro ogółu, nie lekceważąc dobra jednostki. Wymaga to rozwagi. 20 lat temu do swojego gabinetu zaprosił mnie Ryszard Ławrynowicz, wówczas starosta. Wiedział już, że zarejestrowaliśmy materiał, który rozwaliłby atmosferę w kołobrzeskim szpitalu. A było tam gorąco, tak po kołobrzesku można powiedzieć, bo gdy jedni ratowali tonący w długach zakład (ówczesny radny Czesław Hoc i śp. radny Grzegorz Tomczyk), inni walczyli o to, co im się należało. W tle był ogólnozakładowy konflikt. A my mieliśmy nagranie, które doprowadziłoby do strajku. Strajk sparaliżowałby szpital i tak nękany przez komorników. Wystarczyła iskra, żeby to wybuchło. A ja taką iskrę miałem i miałem też interes społeczny, żeby jej użyć. Starosta Ławrynowicz, przewodniczący Rady Szpitala, znając sprawę, powiedział mi w gabinecie tak: pana decyzja. Emocje wezmą górę, wywiozą dyrektora na taczkach, szlag trafi negocjacje w Warszawie, zadłużony szpital zredukują do czterech oddziałów szpitala powiatowego, na którego prowadzenie powiatu nie stać. I dodał: "Każdy z nas choruje, oby mieli gdzie się nami zająć. Pan wybiera". Skasowałem nagranie. W 2021 roku w tym szpitalu uratowano mi życie. Przez te 20 lat uratowano szereg pacjentów. Nie można być zakładnikami samych siebie, nie dostrzegając tego, czego potrzebują inni.

Jedno jest pewne: nie warto zabijać miasta jak Smeerensburga dechami.

Robert Dziemba

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama