Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

26 kwietnia 2024    |    Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena
26 kwietnia 2024    
    Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

śmierć kołobrzeg

Opisywałem już w ramach weekendowych spotkań z historią nie tylko historię epidemii w Kołobrzegu (przeczytaj), ale także dawne podejście do przemijania i śmierci, jako właściwego przejścia do nowego świata (zobacz). Dziś chciałbym się skupić na śmierci jako przenikaniu się światów i jej przedstawieniu w sztuce w postaci niezwykle wyjątkowego obrazu, jakim jest tak zwany kołobrzeski taniec śmierci, a tak naprawdę obraz „Rycerz na cmentarzu”, znany również jako epitafium Siverta Grantzina, znajdujące się w Bazylice Mariackiej w Kołobrzegu.

Epitafium Siverta Grantzina powstało w 1492 roku, a przynajmniej taka data znajduje się na obrazie, co nie oznacza, że dzieło nie mogło powstać nieco później. Przedstawienie ukazane na obrazie, który jest temperą na desce, stanowi kompilację kilku elementów wynikających ze średniowiecznego uniwersalizmu, a więc świata, w którym dominował światopogląd chrześcijański. Pierwsza kwestia, to średniowieczny spór o to, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Jest to widoczne w ożywionej dyskusji w ówczesnym kościele. Dość wspomnieć, że papież Jan XXII uważał, że duże sprawiedliwych nie będą oglądać oblicza Boga aż do dnia sądu ostatecznego. W 1336 papież Benedykt XII w konstytucji „Benedictus Deus in sanctis suis” uznał poglądy Jana XXII za herezję, a twierdzenie, że dusze za zapłatę za uczynki będą czekać do czasu sądu odwołał, wskazując, że zapłata jest natychmiastowa. Jednocześnie pojawiały się coraz to nowe legendy dotyczące życia pozagrobowego, a zwłaszcza przenikania świata żywych i świata umarłych, co było efektem napływu poglądów heretyckich do świata chrześcijańskiego. Tak zrodziła się pomorska odmiana legendy o opiece zmarłych nad żywymi, będąca pewnego parafrazą legendy o trzech żywych i trzech umarłych. Ta ostatnia, to słynna opowieść średniowieczna z ok. połowy XIV wieku, o trzech młodzieńcach, którzy będąc podczas polowania, przypadkiem trafili na cmentarz. Tam, w otwartych trumnach leżały trzy ciała w różnych fazach rozkładu, przyjmuje się, że był to król, papież i jeden zmarły jako nieokreślony. Opowiadali oni o swoim życiu, dokonaniach. Legendę podsumowywał słynny i znany nawet nam współczesnym dwuwiersz: „Takimi niegdyś byliśmy, jakimi wy dziś jesteście. Jakimi jesteśmy teraz, takimi i wy będziecie”. Można go było później znaleźć jako motto wielu cmentarzy, jako naukę umarłych dla żywych.

Co to wszystko ma wspólnego z Kołobrzegiem? Miasto nad Parsętą, będąc coraz bogatszym i rozwijającym się ośrodkiem Hanzy, jednocześnie przyjmowało wielu napływowych mieszkańców, zwłaszcza z północnych Niemiec. Ludzie ci przybywali z nowymi doświadczeniami i przeżyciami. Jednym z takim doświadczeń była nie tylko śmierć, bo ona była powszechna, ale także śmierć podczas zarazy. To właśnie te traumatyczne przeżycia dla wielu pokoleń pozostawiały po sobie ślad sztuce. Nie budzi wątpliwości, że autor kołobrzeskiego obrazu znał inne tego typu przedstawienia. Wszystko wskazuje na to, że jego inspiracją jest słynny „Taniec śmierci” Bernta Notke w Lubece z 1463 roku. Kołobrzeg miał ścisłe związki z Lubeką, stąd też inspiracja ta ma związki terytorialne. Część badaczy wskazuje, że wpływ musiał tu mieć także „Taniec śmierci” z Frankfurtu nad Odrą, gdzie pojawia się także motyw dobrego rycerza. Pozostaje to w warstwie domniemywań i spekulacji. Natomiast bezpośredni wpływ na malarza kołobrzeskiego, podobnie jak na innych autorów tych dzieł, miały czas zarazy i ich bezpośrednie zetknięcie się z umarłymi. W XV wieku takie zarazy nawiedzały wiele miast potowych, w tym Lubekę, ale i Kołobrzeg. Pierwsza opisana w historiografii zaraza miała miejsce w 1485 roku. 7 lat później dla kościoła mariackiego powstał przedmiotowy obraz. Zgadza się chronologia, ale także i samo uzasadnienie, albowiem zetknięcie się z zarazą było szokiem dla ludzkiej wiary i jednocześnie pożywką dla wątpliwości w niepodważalny przecież porządek świata. Skoro bowiem Bóg rządzi światem, dlaczego karze ludzi mu oddanych taką śmiercią? I co działo się z tymi, którzy tak umierali, zostawiając żywych ich własnemu losowi? Średniowieczne legendy przynosiły odpowiedź, nadając umarłym nowy sens: opiekę nad żywymi, możliwość przenikania światów, wchodzących w nowy boży plan zbawienia człowieka, który nie tylko pamiętał o śmierci, ale również wiedział, co go po niej czeka. Z jednej strony śmierć w swoim ziemskim tańcu dokonywała pewnego porządku, czyniąc ludzi równych sobie. Ten swoisty makabryczny egalitaryzm sprawiał, że świat wieków średnich wobec swoich nierówności, stawał się w jakiś sposób sprawiedliwy.

Na czterech poziomych deskach w kształcie prostokąta, składających się na powierzchnię malarską, została ukazana bardzo ciekawa scena. Pośrodku obrazu nadnaturalnej wielkości względem pozostałych postaci przedstawionych, klęczy rycerz w zbroi, którego widzimy ze złożonymi rękami podczas modlitwy na cmentarzu. W lewym górnym rogu, zostali ustawieni w pełnym rynsztunku jego prześladowcy z chorągwią smoka. Z grobów i z kaplicy wychodzą szkielety (bardzo ciekawe, a jednocześnie dość proste ujęcie ludzkiego szkieletu), trzymając w rękach przedmioty codziennego użytku: topór, cep, młot, nożyce, wiosło, etc. Na dwóch przedmiotach widoczne są znaki, być może jakieś rzemieślnicze symbole. 15 kościotrupów uzbrojonych także w broń powszechnie używaną w średniowieczu, staje w obronie rycerza pod sztandarem trupiej czaszki. Cmentarz leży poza murami miasta, które zostało przedstawione w górnej części obrazu. Widzimy bowiem zamek otoczony murem obronnym oraz kościół, zaś na drodze zmierzającą na cmentarz kolejną grupę rycerzy (być może odsiecz, bo rycerze ci mają flagę z krzyżem maltańskim). W tympanonie portalu kaplicy widoczny jest medalion ze sceną ukrzyżowania. W oczy rzuca się postać Maryi, która została przedstawiona jako starsza kobieta w stroju z epoki. Nad portalem bocznym został namalowany medalion z postacią niewiasty (Maryi?) z kaplicą lub kościołem na prawej dłoni. Jego treść ma najprawdopodobniej charakter alegoryczny. Pod medalionem napis. Większy napis w języku staroniemieckim znajduje się w dolnej części obrazu (Biddet got vor siuert grantzins sele un alle kristen selen”. Na murze otaczającym cmentarz i kaplicę widoczne są trzy herby, należące do fundatorów, a być może także do malarza tego dzieła. W dolnej części obrazu, w bocznych wnękach, znajdują się postacie świętych. Z lewej strony namalowana została postać św. Andrzeja z krzyżem w dłoni. To na nim, według Jakuba de Voragine, święty ten został ukrzyżowany. Z prawej strony widoczna jest postać św. Jakuba Starszego w stroju pielgrzyma, który według „Złotej legendy”, miał pielgrzymować do Hiszpanii. Oprócz pielgrzymiego płaszcza, święty w dłoni trzyma laskę, którą, według tych opowieści podarował czarnoksiężnikowi Hermogenesowi. Na nakryciu głowy św. Jakuba Starszego jest widoczna muszla, symbol miasta Compostelli, gdzie znajdują się jego relikwie.

Powyższe przedstawienie jako oryginalna średniowieczna kompozycja obszaru pomorskiego, ma też swoje źródło. Doszukiwać można się go w dziele z końca XII wieku „Exordium magnum ordinis cisterciensis. Są tam dwie wersje tej legendy. Mówiąc w skrócie, pewien wojownik idąc przez kościół zawsze odmawiał modlitwę „Pater noster” za zmarłych zwracając się na wschód. Gdy pewnego razu ścigali go wrogowie, znalazłszy się na terenie cmentarza, postanowił odwrócić się w kierunku wschodnim i odmówić modlitwę. Prześladowcy widząc zachowanie rycerza, postanowili go zabić. W tym jednak momencie, wokół modlącego się mężczyzny pojawił się cały oddział wojska. Wróg uciekł, choć sam rycerz nie widział, kto przyszedł mu z odsieczą. Jak mówi legenda, dowiedział się tego dopiero po pewnym czasie, gdy porozumiał się ze swoimi prześladowcami. I wspomniana jeszcze przeze mnie w zakresie atrybutów przedstawionych świętych „Złota legenda” Jakuba de Voragine – ona również posiada opowieść, której tematykę widzimy na kołobrzeskim obrazie. Legenda ta była przewidziana na dzień zaduszny. Brzmi ona następująco: „Jak miłe są duszom zmarłych modlitwy żywych, widać jasno z tego. Co opowiada kantor z Paryża. Otóż był pewien człowiek, który miał zwyczaj, przechodząc przez cmentarz. Odmawiać zawsze psalm De profundis i ofiarowywać do za zmarłych. A gdy raz uciekał przez cmentarz przed wrogami, którzy go ścigali. Umarli nagle podnieśli się z grobów, każdy trzymając w ręku narzędzie swej pracy, i tak go mężnie bronili, że wrogowie jego uciekli przerażeni”. Można powiedzieć więc wprost, że „Rycerz na cmentarzu” w kołobrzeskim kościele mariackim jest średniowieczną ilustracją do powstałej pod koniec XIII wieku opowieści ze „Złotej legendy”.

Obraz przetrwał wszystkie zawieruchy wojenne. Jest przykładem średniowiecznego malarstwa tablicowego z kościoła mariackiego w Kołobrzegu, w dodatku w formie epitafijnej. Poddany został konserwacji w 1992 roku. Obecnie znajduje się przy schodach prowadzących na emporę organową w południowej części przyziemia bloku wieżowego.

Robert Dziemba

śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg
śmierć kołobrzeg

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama