Czy mamy do czynienia z kryzysem darmowej komunikacji autobusowej dla mieszkańców? To było piękne hasło wyborcze niemal 10 lat temu. Wszystko było tańsze. Dziś te ceny ją jedynie cieniem warunków, jakie stawiał rynek. Dziś wszystko jest drogie. Rosną więc ceny działalności Komunikacji Miejskiej. A ponieważ spora część obywateli może korzystać z tych usług bezpłatnie, to nie oznacza, że te usługi naprawdę są darmowe. Ktoś za nie płaci. Ten ktoś to my wszyscy. W naszym imieniu prezydent miasta dokonuje dopłaty do spółki, pokrywając jej koszty. Warto się więc zastanowić, czy w obecnej sytuacji na takie stan nas stać, a po drugie, ile powinniśmy utrzymywać linii i na jakich trasach, aby było to jak najbardziej dostosowane nie tylko do potrzeb mieszkańców, ale także do możliwości budżetowych. Zrobił to prezes spółki, co spotkało się z wieloma uwagami. Widząc, jak przebiega ich linia, wynika, że każda dzielnica chciałaby dojechać i na cmentarz, i do centrum, i do Podczela. Można dojść do wniosku, że gdyby Kołobrzeg było stać na metro, to i trzy linie by nie wystarczyły...

Sporo uwagi poświęcamy ostatniej sesji Rady Miasta Kołobrzeg. Radni zajęli się tam petycją dyrektora "Ekonoma", która chciałaby, aby na Skwerze Pionierów nie można było palić. Radni mieli wręcz koncert pomysłów. Zaczęło się już na posiedzeniu jednej z komisji. Gdy tylko pojawią się kamery i mikrofony, wraz z nimi trudno nadążyć nad radosną twórczością naszych samorządowych reprezentantów. Były nawet głosy radnych, że nie ma sensu tworzyć stref z zakazem palenia, bo nie byłoby komu ich nadzorować. Jakże to boskie sądy, bo przecież w 2009 roku kołobrzescy radni sami takie strefy uchwalili. To po co było tworzyć fikcję? Do tego tematu będziemy jeszcze powracać.