W dniach od 26 marca do 1 kwietnia w Toruniu odbyły się 9 Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce Masters. W zawodach wzięło udział ponad 4 tysiące zawodników z 88 krajów, najstarszy zawodnik miał 97 lat. Niektórzy zawodnicy wzięli udział więcej niż jednej konkurencji co dało ponad 8 tysięcy osobo-startów.

Do miasta Kopernika wyjechało walczyć o medale trzech kołobrzeżan – Andrzej Wyganowski w kategorii M 75 wystartował na 10 km i z wynikiem 54:29 zajął 8 miejsce. Robert Piotrowski wystartował w rzucie dyskiem w kategorii M55 – w gronie 17 zawodników zajął 12 miejsce. Do Torunia pojechał także nasz multimedalista niespełna 62 letni Mieczysław Szpak, który po wielu perypetiach zdrowotnych zdecydował się na start w dwóch konkurencjach kategorii M 60-65. W czwartek 30 marca wystartował w rzucie dyskiem - w gronie 19 zawodników po oddaniu trzech rzutów do ścisłej ósemki wszedł z wynikiem 45.60 m. Kolejne trzy rzuty w finale to maksimum włożonej mocy, jednak nie udało się zaliczyć żadnego /minimalnie nadepnięte na obręcz/ a szkoda, bo dwa z nich może by dały medal. Pozostał z wynikiem 45 .60 m który dał ostatecznie 5 miejsce. Konkurencja pchnięcia kulą odbyła się na drugi dzień - 31marca o 8 00 rano/po zmianie czasu to jak 7 00/. Obolały po starcie w dysku, niewyspany musiał zebrać siły i spróbować powalczyć o medal w kuli. Do tej konkurencji zgłoszonych zostało 19 zawodników z 13 państw. Do ścisłego finału wszedł z wynikiem 13 61 m - co na razie dawało piąte miejsce - mocna kawa, większa mobilizacja i złość by nie pozostać znowu na piątym miejscu/jak w dysku/, zaowocowała pchnięciem kuli na odległość 13 85 m. Osiągnięty wynik przesunął naszego zawodnika na trzecie miejsce. W szóstej kolejce zawodnicy z dalszych miejsc nie zdołali już uzyskać lepszych wyników i tym samym Mieczysław Szpak zdobył brązowy medal Mistrzostw Świata.

Mieczysław Szpak odbierając w bieżącym roku nagrodę za „Niezłomnego” w Plebiscycie Gazety Kołobrzeskiej, powiedział, że jeszcze z żadnych zawodów rangi Mistrzostw Świata, Europy czy Polski Masters nie wrócił bez medalu – tym razem także mimo ogromnych problemów zdrowotnych, które nie pozwalały na pełne przygotowanie formy - także przywiózł medal – gratulacje a także życzenia zdrowia i sukcesów dla całej trójki niezłomnych zawodników.