73-letni pan Zdzisław regularnie przychodzi na plażę w okolicy Ekoparku. Tam siada sobie na kamieniach, zostawia swoje rzeczy i idzie na spacer w samotności w kierunku Bagicza, a następnie wraca. Zajmuje mu to około godziny. Ten czas wystarczył, aby pozostawionymi rzeczami zainteresowali się turyści. Czas upływał, nikt po rzeczy się nie zgłaszał, więc zaalarmowano ratowników. Okazało się, że na miejscu zostały rzeczy osobiste, a nawet telefon. Wskazywało to na to, że ktoś mógł wejść do wody i utonąć. Do poszukiwań przygotowywał się już płetwonurek, ale nadszedł pan Zdzisław i sprawę wyjaśnił. Został pouczony, aby na przyszłość tak nie robić...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.