Ciuchcia, a właściwie przerobiony ciągnik z kominem, dzwonkiem i dwoma przyczepami a la wagony, irytuje co roku kierowców. Cierpliwość się jednak kończy.
Od pewnego czasu otrzymujemy e-maile od naszych Czytelników, którzy proszą, żeby uniemożliwić poruszanie się w najbardziej zakorkowanych częściach miasta, w tym w samym centrum, znanej wszystkim ciuchci, która regularnie korkuje nasze drogi. Najwięcej przekleństw co roku pada na drodze krajowej nr 11, którą ciuchcia jeździ do Kołobrzegu, przy okazji wlokąca za sobą ogon pojazdów. Kierowcy nie chcą takiej przygody w samym mieście.
Ciuchcia często jeździ najbardziej zakorkowaną ulicą Jedności Narodowej i Łopuskiego. "Nawet karetka pogotowia na tych mostach i w tych korkach ma problem z jej wyprzedzeniem, bo na Łopuskiego nie ma gdzie zjechać, a nikt w tyłku nie ma rakiety odrzutowej" - to fragment e-maila od jednego z kierowców. A wszystkie kończą się tym samym apelem: niech ktoś coś z tym zrobi. O sprawie informowaliśmy już rzecznika prasowego prezydenta miasta. Obiecał coś zrobić. Wystarczą 2 znaki z każdej strony drogi...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.