Zgodnie z przepisami, Wodociągi przedłożyły wójtom, burmistrzowi i prezydentowi taryfy na przyszły rok w piątek. Tyle, że mogą być one nieważne.

Kwestie opracowywania taryf i ich uchwalania szczegółowo reguluje ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, a także kierunkowe rozporządzenie w sprawie taryf. Są to złożone dokumenty, które zobowiązują przedsiębiorstwa wodociągowe do rzetelnego i poddanego kontroli organów samorządu obliczenia cen dostarczania wody i odprowadzania ścieków. To na prezydentach, burmistrzach i wójtach polega obowiązek weryfikacji taryf. Trafiają one do nich na 70 dni przed wejściem w życie. Formalnie zegar cyka od soboty.

We wczorajszej audycji w Radio Kołobrzeg (zobacz), można usłyszeć, że w piątek Miejskie Wodociągi i Kanalizacja przedłożyły wójtom gmin, burmistrzowi Gościna i prezydentowi Kołobrzegu taryfy wraz w wieloletnim planem inwestycyjnym. Tak stanowią przepisy, że wraz z taryfą załącza się WPI, ale uwaga: aktualne WPI (art. 24 ust. 4 ustawy). Ustawa stanowi, że plany te powinny być zgodne z kierunkami rozwoju gminy określonymi w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego oraz ustaleniami zezwoleń na działalność kierunkową określoną w ustawie. Art. 21 ust. 4 stanowi jednoznacznie, że WPI uchwala rada gminy. Oznacza to, że jakiekolwiek zmiany w planie, które mają wpływ na taryfę, muszą znaleźć się w WPI. Ale przecież radni mogą zmienić plan, bo to ich wyłączna kompetencja. Jeśli zmniejszą ilość inwestycji w swojej gminie, będzie to rzutowało na obniżenie cen. Wystarczy, żeby spółka została zwolniona z podatku od nieruchomości. To przecież ulży mieszkańcom. Jednak w tym roku, gminy nie dostały żadnych projektów uchwał do zatwierdzenia przed złożeniem wójtom, burmistrzowi i prezydentowi projektu taryf. Potwierdził to nam Jerzy Leszczyński, przewodniczący Rady Gminy Dygowo, a także Marian Sieradzki, burmistrz Gościna.

Obsługująca nas kancelaria prawna potwierdza, że sporządzenie taryf na nie popartej uchwałą organu stanowiącego aktualizacją wieloletniego planu inwestycyjnego może rzutować na ich nieważność. - Do wyłącznej kompetencji rady gminy należy weryfikacja planu, a tym samym wpływ na kierunki rozwoju gminy i kształtowanie czynnika cenotwórczego - słyszymy. Dlaczego więc spółka nie wniosła przed złożeniem taryf stosownego projektu pod obrady rad gmin? Prezes spółki Paweł Hryciów tłumaczy, że przedłożył taryfy, a wraz z nim WPI. Zanim więc zostaną uchwalone taryfy, można uchwalić plan. Teoretycznie może to zadziałać w Kołobrzegu. A w innych gminach?

Może się okazać, że wójtowie, burmistrz i prezydent po weryfikacji taryf (art. 24 ust. 5 ustawy, zarząd gminy sprawdza, czy taryfy i plan zostały opracowane zgodnie z przepisami ustawy), ze względu na sporządzenie ich na nieaktualnym formalnie WPI, stwierdzi ich błąd formalny i je odrzuci. Sprzeciw złożą radni. Spółka będzie teraz miała kolejne 3 miesiące na ponowne opracowanie taryf, poprzedzone uchwaleniem WPI. Wejdą one najwcześniej w życie w marcu, a najpóźniej w kwietniu 2012 roku. Tym samym spółka straci co najmniej kilkaset tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę jej trudną sytuację finansową, jest to katastrofa.

Jest jednak wyjście z sytuacji. Wystarczy, że wójtowie, burmistrz i prezydent pilnie wskażą spółce uchybienia w sporządzeniu taryfy i poproszą o ich uzupełnienie, aby zachować ustawowy termin. Wtedy radni, nawet jeśli się temu sprzeciwią, mogą spotkać się z zarzutami wojewody zachodniopomorskiego, że działają przeciwko interesowi wspólnemu. Taką interpretację otrzymaliśmy od wojewody już w 2010 roku (przeczytaj). Pytanie tylko, czy burmistrz i wójtowie wyciągną do spółki pomocną dłoń...