Po ponad roku walki z awariami wind na kładce na torami, udało się wreszcie posunąć o krok dalej. Windy wreszcie działają. Jest jedno ale...
Sceny ludzi szarpiących drzwi niedziałającej windy, albo jeszcze gorzej: szamoczących się w windzie, która stanęła w połowie trasy, to czysta kompromitacja naszego miasta i jego włodarzy. Przez wiele dni ciągle powtarzających się awarii nie dało się naprawić ani dynamicznie, ani skutecznie. Windy regularnie stawały i nawet przyjazd ekipy technicznej nie był w stanie tego stanu rzeczy zmienić. Niedobre windy nie przestraszyły się nawet nowego zastępcy prezydenta ds. gospodarczych, którego pierwszym zadaniem było uporanie się z psującym wizerunek miasta bublem inwestycyjnym.
Wreszcie coś drgnęło. Windy zaczęły działać. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, mają nowe źródło zasilania. Na kładce pojawił się również monitoring. Windy jednak stają. Na razie z innego powodu: nieprzestrzegania instrukcji obsługi. Firma serwisująca urządzenia dźwigowe jest na miejscu bardzo szybko i usuwa problemy. Zobaczymy, co będzie zimą...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.