W związku z informacją o możliwych nieprawidłowościach w pracy jednego z pracowników urzędu, radni powiadomią prokuraturę.
Już pod koniec marca, Kamil Staszczak poinformował radnych Komisji Rewizyjnej Rady Miasta o możliwości popełnienia przestępstwa przez naczelnika Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta - Grzegorza Pytlocha. Staszczak podaje tam przykłady działań związanych z obrotem nieruchomości magistratu, w których miał uczestniczyć Grzegorz Pytloch jako naczelnik, który również prowadzi działalność gospodarczą. Staszczak załączył dokumenty, z których de facto niewiele wynika. Radni zwrócili się w tej sprawie do prezydenta Janusz Gromka. - To informacja od obywatela Kołobrzegu, zawierająca niepokojące informacje, ale uważam, że powinniśmy wypracować stanowisko w tej sprawie - powiedział naszemu portalowi Artur Dąbkowski, przewodniczący komisji.
Z odpowiedzią prezydenta radni zapoznali się w piątek. Zawierała ona stanowisko naczelnika oraz uwagę, że Kamil Staszczak lub sama komisja, o ile uznają to za stosowne, mogą skierować sprawę od organów ścigania. Grzegorz Pytloch odrzuca oskarżenia Kamila Staszczaka. Jego zdaniem, prezentowane dokumenty mogą być sfałszowane i sam rozważa zawiadomienie prokuratury. W swoim piśmie naczelnik podkreśla, że prowadzi legalną i przejrzystą działalność, wobec której do tej pory nie było żadnych zastrzeżeń. Dodaje również, że działalność Kamila Staszczaka, który z miastem się procesuje, ma na celu zwyczajnie zdyskredytowanie go w oczach przełożonych i opinii publicznej.
O co chodzi w całej sprawie? Dotyczy ona opisanych przez Kamila Staszczaka transakcji, na których miasto miało stracić, "kredytując" jednocześnie działalność jednego z przedsiębiorców. Staszczak wskazuje, że naczelnik wydziału działał w dwóch rolach. I to nie tylko jeden raz - podaje przykład innej - podejrzanej jego zdaniem transakcji. - Komisja zdecydowała 4 głosami "za" i 1 "wstrzymującym", żeby zgodnie z sugestią prezydenta skierować sprawę do właściwych organów, czytaj prokuratury. Z analizy dokumentów, w tym protokołu z kontroli z 2011 roku wynika, że urzędnik mógł naruszyć zasady wynikające z ustawy o pracownikach samorządowych - komentuje radny Jacek Woźniak dodając, że wobec publicznego oskarżenia urzędnika przez mieszkańca, po prostu powinna zbadać to prokuratura.
Grzegorz Pytloch zadeklarował, że ustosunkuje się do całej sprawy w najbliższym czasie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.