Znowu emocje w Sądzie Okręgowym w Koszalinie, gdzie sądzony jest Damian R., oskarżony o zabicie dwóch mężczyzn rok temu w bloku przy ul. Budowlanej.

Na dzisiejszym posiedzeniu, sąd zajął się analizą zapisów nagrania, jakie zachowało się na policyjnym rejestratorze rozmów Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu. Matka Damiana R. nie zdawała sobie sprawy, że nie wyłączyła telefonu po skontaktowaniu się z oficerem dyżurnym. Policja słyszała, co dzieje się w domu. To nowy dowód, który zelektryzował strony, bowiem ujawnia nowe fakty z przebiegu całego zdarzenia, w którym śmierć poniosło dwóch młodych mężczyzn.

Sąd przesłuchał biegłego informatyka, który opowiadał o tym, jak przeprowadził analizę nagranie i jak rozpoznawał poszczególne osoby, które zostały zarejestrowane w mieszkaniu. Są tam zapewne także głosy nieżyjących już mężczyzn, ale tego nie da się na razie potwierdzić. Ekspert potwierdził, że nagranie jest oryginalne i nie dokonano w nim żadnej modyfikacji. Poinformował, że poprawił jego jakość, ale z tym nie zgodził się adwokat Wiesław Breliński, który jakość pracy biegłego skrytykował i wniósł o przeprowadzenie analizy fonoskopijnej. Sąd uznał ten wniosek.

Na sali doszło do pewnego zgrzytu. Okazało się, że po odczytaniu stenogramu wysłanego przez sąd, matka jednego z zabitych mężczyzn przyszła do jednej z teoretycznie rozpoznanych osób, ciotki oskarżonego, i jak twierdzi ta ostatnia, po tej wizycie poczuła się zagrożona, o czym zawiadomiona została prokuratura. Kobieta zaprzeczyła, jakoby przebywała w mieszkaniu podczas zabójstwa. Matka Dawida P. potwierdziła, że była u ciotki oskarżonego, bowiem skojarzyła imię ze stenogramu właśnie z jej osobą. Poinformowała sąd, że użyła zwrotu: "Ty tam byłaś, gdy zabijano mojego syna". Matka przekazała także, że po powrocie do domu odsłuchała nagranie, ale wzbudziło to w niej tak silne emocje, że straciła przytomność.

Jak widać, sprawa się nieco komplikuje relacjami personalnymi poza samym oskarżonym. Sąd będzie musiał sobie z tym poradzić. Na razie nie wyznaczono terminu kolejnej rozprawy. Sąd prawdopodobnie poczeka na ekspertyzę fonoskopijną. Jej sporządzenie potrwa około dwóch miesięcy.