Mecz w Stargardzie zakończył się 1:1. Na wyjeździe był autokar z kibicami z Kołobrzegu. Nie było spokojnie na trybunach, a potem policja użyła gazu.
Wyjazd zorganizowało Stowarzyszenie Kibiców "Nasza Kotwica". Kibice pojechali dopingować swoją drużynę, która ma szanse na awans do drugiej ligi. Jak jednak podaje Policja, na stadionie spokojnie nie było. Najpierw kibice obu drużyn obrzucali się wyzwiskami, potem kilka osób weszło na murawę. W ruch poszły policyjne pałki. Mecz udało się zakończyć, sportowo osiągnięto wynik 1:1.
Jak wskazują nasze źródła w policji, po meczu z policją starli się kibice Kotwicy. Gdy wracali autokarem, w pewnym momencie autokar zatrzymał się na skrzyżowaniu, a na zewnątrz zaczęli wysiadać kibice. Gdy pojawili się policjanci, zostali zaatakowani. Kibice zostali wezwani do zachowania porządku i słuchania poleceń policji. Gdy to nie przyniosło rezultatu, funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego. Do wyjaśnienia zatrzymano 4 kibiców, 1 trafił do szpitala.
Natomiast kibice inaczej przedstawiają sprawę. Twierdzą, że owszem, było kilka osób zachowujących się nieco na wyrost, natomiast policjanci spacyfikowali cały autobus, po prostu mieli go zagazować. Ich zdaniem, nie udzielono pomocy wszystkim rannym. Jedną osobę kibice sami odstawili do kołobrzeskiego szpitala. Fani Kotwicy z wielkimi trudnościami wracają autobusem do Kołobrzegu. Deklarują, że sprawę przekażą do prokuratury. Do tematu powrócimy.
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.