Radny Henryk Bieńkowski, zirytowany poprawkami do projektu studium, zagroził, że radni opozycji opuszczą salę obrad. Platforma ustąpiła - studium wycofano.

To historyczna sesja. Podczas posiedzenia miało być głosowane studium dla naszego miasta. Wszystko było przygotowane, sesję planowano na kilka godzin. Ale opozycja w Radzie Miasta od samego początku przystąpiła do ataku. Henryk Bieńkowski podczas zmian w porządku obrad wniósł o wycofanie projektu studium z procedowania w dniu dzisiejszym. Niestety, uchwała nie przeszła - o dziwo, swojego głosu nie oddała radna Danuta Adamska-Czepczyńska...

Opozycja nie ustawa w próbach usunięcia studium z obrad. Ostatecznie, radni zadecydowali, że dziś będą głosowali tylko uwagi, których do studium nie przyjął prezydent Janusz Gromek, a samo studium miałoby być głosowanie dopiero 12 czerwca. Gdy na salę powrócił radny Andrzej Mielnik, zażądał reasumpcji głosowania nad wycofanie z porządku obrad studium. Ponieważ nie było to możliwe, Bieńkowski złożył wniosek o głosowanie wycofania studium po raz kolejny. I tym razem opozycja nie miała wymaganej większości do zmian. Wówczas, wobec zdaniem Bieńkowskiego bezprawnego wprowadzenia do porządku poprawek prezydenta, lider Klubu Radnych Niezależnych zagroził, że jeśli Klub Platformy Obywatelskiej i prezydent sami nie wycofają projektu studium, wówczas radni opozycji i radni niezależni (poza radnym Dąbkowskim) opuszczą salę obrad.

Po przerwie, zarówno Bieńkowski jak i Gromek wnieśli o zdjęcie projektu studium z dzisiejszej sesji. Wniosek przegłosowano jednogłośnie. To bezdyskusyjny sukces Bieńkowskiego. Opozycji udało się przedłużyć procedurę nad głosowaniem studium o miesiąc. Sesja trwa ze zmienionym porządkiem obrad. Następne podejście do studium 12 czerwca. Sesję nadajemy na żywo na portalu Miastokolobrzeg.pl.