Radni z Komisji Budżetowej zauważyli błąd w procedowaniu studium i wolą nie głosować projektu 12 czerwca. Nie przekonał ich nawet sekretarz miasta.
Poszło o ostatnią majową sesję Rady Miasta, na której prezydent Janusz Gromek złożył wniosek o wycofanie z porządku obrad projektu studium dla Kołobrzegu. Stało się tak wobec wątpliwości, czy prezydent może mieszać się w kompetencje Rady Miasta i zgłaszać autopoprawki do zamkniętej już procedury. Ustalono, że takiego prawa nie ma, więc prezydent projekt wycofał z porządku. Prezydent jednak nie wycofał tego projektu z Rady Miasta.
Te wątpliwości rozważała dziś Komisja Budżetowo-Gospodarcza, tym bardziej, że zgłaszał je radny niezależny Andrzej Mielnik, który ostrzegał, że będzie to podstawa do podważenia studium. Ewa Pełechata, sekretarz miasta, zwróciła uwagę, że Statut Miasta nie rozstrzyga tego, o czym mówią radni. Prezydent po wycofał projekt i tyle i robił tak wielokrotnie w przeszłości. Radni zwrócili jednak uwagę, że procedowanie studium wiąże się ze ścisłymi punktami. - Pojawiły się wątpliwości, czy jeśli prezydent wycofał projekt, cofnął się do rozważania poprawek, następnie przesłał nowy projekt do radnych, to czy procedura nie powinna zacząć się od nowa - tłumaczy Piotr Lewandowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta. Sprawa wydaje się oczywista dla przysłuchującego się obradom komisji radnego powiatowego Łukasza Czechowskiego. - Radni mają w tej chwili dwa projekty: stary i nowy. Stary trzeba formalnie wycofać, a wtedy procedura zaczyna się na nowo. Moim zdaniem, trzeba przegłosować jeszcze raz wszystkie uwagi i zająć się zmianami dokonanymi przez prezydenta.
Przewodniczący Rady Miasta Ryszard Szufel jeszcze nie wie, co zrobi w sprawie zwołanej na środę sesji Rady Miasta w sprawie studium. - Zamierzam skonsultować się w tej sprawie z przewodniczącymi klubów, nie mam jednoznacznej odpowiedzi na ten moment - powiedział naszemu portalowi przewodniczący. Na komisji Ryszard Szufel argumentował, że woli wstrzymać się z głosowaniem studium, jeśli to miałoby decydować o jego nieważności. Prawnik urzędu twierdzi, że tak nie będzie, ale radni wolą dmuchać na zimne. - Prace nad studium trwają od 2004 roku, dwa tygodnie nikogo nie zbawi - uważa radny Piotr Lewandowski.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.