Zdumiewająca decyzja ministra kultury i dziedzictwa narodowego zawęża ochronę dawnego Fortu Wilczego i reliktów Kamiennego Szańca. Dlaczego?
W przedmiotowej sprawie, z wniosku starostwa kołobrzeskiego, chodziło o rozpatrzenie skreślenia z listy zabytków „wałów ziemnych” oraz „umocnień przedpola z kamienia łupanego”. Wskazywano na zniszczenie tych elementów, co w pewien sposób uzasadniało na ograniczenie ochrony konserwatorskiej na tym terenie. Na etapie badania sprawy przez Narodowy Instytut Dziedzictwa, strony zgodnie stwierdziły podczas spotkania 20 marca 2013 roku, że elementy zabytku, jak fosa, wał kamienny i wał ziemny, będące oryginalną częścią zabytku nie istnieją, zostały zniszczone w wyniku działań wojennych, natury oraz człowieka, przy jednoczesnym złamaniu litery prawa w latach 70-tych. Podczas spotkania wniesiono o pozostawienie w rejestrze kazamat, przy jednoczesnym zwróceniu uwagi na kwestie związane z granicami zabytków, gdyż ich wpis do rejestru jest dość niefortunny.
Tymczasem Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w przedmiotowej decyzji stanowi, że ochroną konserwatorską objęty jest zabytek wpisany do rejestru, a więc obydwa forty, a nie „sąsiadujące z tymi fortami i wiążące je w jeden system obrony instalacje towarzyszące”. Takie uzasadnienie jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, logicznym myśleniem, zasadami budowy fortyfikacji, dokumentacją pruską, polską i stanowiskiem Ministra Kultury i Sztuki z przeszłości.
Szaniec powstał w latach 1832-36 podczas ostatniej modernizacji Twierdzy Kołobrzeg. Zbudowany został z dwóch wałów ziemnych z kazamatami oraz fosy od strony północnej i wschodniej. Kazamaty wykonano z cegły. Szaniec od strony morza zabezpieczony został wałem z głazów. Po 1887 roku, po likwidacji twierdzy i przekształceniu miasta w uzdrowisko, zasypano część fosy, posadzono drzewa, zbudowano ogrodową restaurację, a na wale od strony morza kawiarenkę w formie oszklonej werandy z tarasem. W marcu 1945 roku obiekt przygotowano do obrony okrężnej. W czasie walk, wszystkie obiekty gastronomiczne zostały zniszczone przez wojska polskie i radzieckie, gdyż obiekt był silnie broniony przez żołnierzy niemieckich.
6 listopada 1972 roku Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie zgłosiło do Ministerstwa Kultury i Sztuki wniosek o skreślenie szańca z rejestru zabytków, gdyż jak napisano „obiekt ten powoduje niszczenie brzegu morskiego”. Pracownicy ministerstwa nie dali się nabrać na stworzony obraz katastrofy budowlanej i powołano grupę fachowców, na mocy opinii których 21 września 1973 roku Minister Kultury i Sztuki wniosek koszalińskiej PWRN odrzucił i utrzymał obiekt w rejestrze. Wówczas, chodziło o rozebranie wału kamiennego przed zabytkiem i pomimo braku zgody, prace zostały wykonane przez Urząd Morski, pomimo protestu Miejskiej Rady Narodowej w Kołobrzegu. Kamienie zostały wywiezione na budowę Portu Północnego w Gdańsku. Podobną formę ma zachowany po dziś dzień Szaniec Kleista po zachodniej stronie ujścia Parsęty.
Po tylu latach, właściwy Minister odpowiedzialny za opiekę nad zabytkami stwierdza, że chronione są tylko forty, a nie sąsiadujące z nimi instalacje. Zarówno zachowanie Ministerstwa z poprzedniej epoki, jak i inwentaryzacja pruska, czy nawet polska, temu przeczą. Na mapach i zdjęciach widzimy jednolity obiekt, składający się z elementów, które decydują o jego walorach obronnych czy chociażby nazwie. Idąc śladem Ministra, można skreślić oba forty z rejestru zabytków, gdyż chronione są forty, a przecież formalnie mamy tu do czynienia z szańcami! Szaniec to ziemna fortyfikacja polowa składająca się z dwóch elementów: wału i fosy. Kołobrzeski Szaniec Kamienny miał kształt redanu i był szańcem otwartym.
W myśl wydanej decyzji, kolejny zabytek znajdujący się w rejestrze – Fort Wilczy, również chroniony jest jako fort, a nie elementy do niego przyległe, będące de facto poza jego obecnymi granicami, a przecież budowane jako jedna logiczna całość! Oznacza to, jak można odczytać przedmiotową decyzję, że chroniony jest znajdujący się na terenie fortu amfiteatr, ale umocnienia zewnętrzne, jak oryginalna fosa z wodą czy umocnienia ziemne już nie, bo decyzja o wpisie do rejestru ich nie obowiązuje.
Problem polega na tym, że niezrozumiała decyzja ministerstwa jest ostateczna i nie przysługuje od nie odwołanie, a jedynie zażalenie. W tej formie swój protest wobec reliktów Fortu Wilczego zgłosił Urząd Miasta, który jest właścicielem obiektu - dziś jest tam amfiteatr. Negatywne stanowisko wobec decyzji ministerstwa przekazało do Warszawy także Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Nie ulega wątpliwości, że zmiany w sprawie Szańca Kamiennego są słuszne, ale nie można ich rozciągać na inne zabytki. Niestety, pod jednym numerem rejestru zabytków są dwa obiekty reliktów Twierdzy Kołobrzeg.
To nie koniec przygód z Szańcem Kamiennym. Dochodzą do nas informacje, że za pozostałe pieniądze w budżecie, Urząd Morski w Słupsku chce przebudować ściankę Larsena w tym miejscu. Problem polega na tym, że podczas odbudowy brzegu morskiego, ta ścianka została zasypana. - Jeżeli to prawda, to możemy mieć do czynienia z dużym marnotrawieniem środków publicznych. Ciekawe, co by na to powiedział minister Sławomir Nowak, gdyby się dowiedział, że Urząd Morski "zachomikował" kilka milionów, a teraz pilnie chce je wydać. Sprawą zainteresowali się już nasi posłowie - mówi Jacek Woźniak, szef Klubu SLD w Radzie Miasta. W tej sprawie wystosowaliśmy zapytanie do Urzędu Morskiego w Słupsku. Czekamy na odpowiedź.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.