Kilka kilometrów od stacji Kołobrzeg zapaliła się lokomotywa serii EP07, prowadząca pociąg "Pirat" relacji Kołobrzeg-Bielsko-Biała. Skład stanął w polu.
Wieczorem, pociąg wyruszył w trasę. Do przejechania miał kilkaset kilometrów, ale kłopoty zaczęły się niedaleko stacji początkowej. Zapalił się fragment aparatury elektrycznej, który unieruchomił cały skład. Największy problem z akcją gaśniczą mieli strażacy, gdy dojazd do miejsca pożaru był bardzo utrudniony. Wreszcie wozom gaśniczym udało się przedrzeć przez pola obsiane zbożem i ugasić pożar.
Niestety, pociąg utknął w szczerym polu. Elektrowóz został przetoczony do Kołobrzegu, ale żadnego zapasowego nie było, to znaczy był, ale niesprawny. Strażacy pomogli również pasażerom. Z pociągu wyszła starsza kobieta, która w pewnym momencie zaczęła mdleć. Na miejscu pojawiła się załoga pogotowia ratunkowego. Inni pasażerowie również byli zaniepokojeni, dlatego że ich podróż będzie miała spore opóźnienie. Pracownicy kolei robili co mogli, żeby znaleźć elektrowóz zastępczy. W końcu ustalono, że skład poprowadzi elektrowóz, który dopiero co przybył do Kołobrzegu. Opóźnienie pociągu ostatecznie zamknęło się w 126 minutach.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.