Overcast Clouds

6°C

Kołobrzeg

26 kwietnia 2024    |    Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena
26 kwietnia 2024    
    Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

informacje kołobrzeg, mrożek, trojanowski, kotwicaKotwica Kołobrzeg odbiła się nieco od dna tabeli. Pojawiły się zmiany w drużynie, ale także plotki na temat odwołania trenera Tomasza Mrożka...


Rozmowa z trenerem Kotwicy Kołobrzeg Tomaszem Mrożkiem

- Jest pan wciąż pierwszym trenerem Kotwicy, ale pojawiły się już głosy, że w tej sprawie zapadły pewne decyzje.

Tomasz Mrożek: Pojawiły się takie głosy, rzeczywiście, do mnie też dochodzą takie informacje, że nastąpi zmiana w klubie, że już nie jestem trenerem. Dementuję te plotki. Wciąż razem z Pawłem Bohdziewiczem prowadzimy drużynę Kotwicy Kołobrzeg i nic się w tym aspekcie nie zmienia. To z pewnością potwierdzi prezes klubu.

- Od początku sezonu drużyna zanotowała więcej porażek niż zwycięstw. Czy są już wnioski, przemyślenia, może recepta jak odnieść sukces?

T.M. Wszyscy wiemy jak późno i jak ciężko było nam tu w klubie i prezesowi, i współpracownikom. Było wiele problemów z ułożeniem drużyny i funkcjonowaniem klubu. Późno rozpoczęły się rozmowy z zawodnikami, znane były tylko ustalenia z zawodnikami, którzy grali w zeszłym sezonie. Korekty w składzie drużyny musiały nastąpić, gdyż niektórzy z zawodników nie mogli czekać na ostateczną decyzję co do tego, czy Kotwica zagra w tym sezonie, i odeszli do innych klubów. To jest dla mnie zupełnie zrozumiałe. Na dzisiaj mamy skład troszkę inny niż był zaplanowany, natomiast nie jest on zły. Ma w sobie potencjał, jednak dużo pracy przed nami. Zabrakło okresu przygotowawczego i minimalnej ilości gier przedsezonowych, które pomogłyby w zgraniu. Nadrabiamy to kosztem treningu i myślę, że jest i będzie to widoczne z meczu na mecz. Ta gra się poprawia, coraz lepiej to wygląda, coraz lepiej zawodnicy ze sobą współpracują. Niestety, ten pierwszy etap rozgrywek nie wypadł najlepiej. Spowodowane było to tym, że musieliśmy nadrabiać stracony czas, którego zabrakło przed sezonem.

- Zespół jest dosyć młody…

T.M. No tak, dobraliśmy taki zespół na jaki było nas stać i wybór zawodników na rynku był już mocno ograniczony. Wszyscy wiedzą, że jest to młody zespół wsparty trzema zawodnikami. Myślę, że taka ilość doświadczonych zawodników pomoże mi też jako trenerowi i pomoże tej młodej drużynie w osiągnięciu jak najlepszych wyników.

- Pierwsza kolejka Pucharu Polski to przełom w grze.

T.M. Nie tylko kibice czekali na ten mecz. Ja też czekałem, no i sami zawodnicy też. Pierwsze mecze rozgrywek nam się nie udawały, to było zgrywanie drużyny i poznawanie się nawzajem. Mam nadzieję, że był to przełomowy moment, że to właśnie wtedy osiągnęliśmy pułap takiego zgrania się i współpracy, że jest to sygnał dla nas, że idziemy w dobrym kierunku. Cały czas powtarzam, że pomimo, że te wcześniejsze mecze były może do wygrania, brakowało nam też wiary do końca i tego zgrania. W pucharowym meczu pokazaliśmy, że potrafimy grać w koszykówkę, że idziemy w dobrym kierunku i że tworzymy zespół. Myślę, że mi jako trenerowi i samym zawodnikom ta wygrana była bardzo potrzebna.

- Po pucharowym spotkaniu pojawiły się głosy, że był to pożegnalny mecz Boldena.

T.M. Na dziś Bolden jest jeszcze w naszym zespole. Natomiast po ściągnięciu do drużyny Browna konieczne są zmiany. Nowy zawodnik będzie grał także na pozycji 1. Podziękowaliśmy za współpracę Kwiatkowskiemu i ta luka musi być zapełniona. Potrzebowaliśmy jeszcze gracza, który jest doświadczony i wiemy na co go stać. Myślę, że Brown będzie taką rolę spełniał.

- Nowy zawodnik na pozycję 1 to Han.

T.M. To jest zawodnik trochę międzynarodowy ze względu na obywatelstwo portorykańskie, amerykańskie i polskie. W ubiegłym sezonie grał w drużynie Sportino Inowrocław. Już w ubiegłym roku był brany pod uwagę jako zawodnik Kotwicy. Na miejsce Kwiatkowskiego musieliśmy znaleźć zawodnika, który legitymuje się polskim paszportem, żeby nie powiększać liczby obcokrajowców, stąd ten wybór. Jest to zawodnik, który potrafi kreować grę, kreować kolegów na boisku, potrafi zagrozić rzutem z półdystansu i penetracją. Myślę, że jest bardziej wszechstronnym zawodnikiem niż Kwiatkowski.

- Najbliższe tygodnie to dość duża liczba spotkań do rozegrania. Jakie plany i zamierzenia?

T.M. Plany: najlepiej wygrać każdy mecz. Takie plany są najlepsze i najbardziej motywujące. Terminarz jest mało sprzyjający. Kolejne ciężkie mecze po słabszym okresie startowym - musimy gdzieś tych zwycięstw szukać, nie tylko u siebie, ale i na wyjazdach. Myśląc o tym, żeby awansować do play-offów trzeba dać z siebie maksimum i to jest ten okres, który musimy jak najlepiej i najskuteczniej wykorzystać.


Rozmowa prezesem KKK Kotwica Kołobrzeg Stanisławem Trojanowskim

- KKKKK, ile tych "K", rozszyfrujmy nazwę.

Stanisław Trojanowski: Pięć. Kołobrzeski Klub Koszykarski Kotwica Kołobrzeg S.A.

- Co się  zmieniło?

S.T. Nic. Pracownicy ci sami, zadania te same. Zmieniła się tylko formuła. Nie jest to spółka miejska - tylko tyle.

- Nastroje po zmianach?

S.T. Zawsze początek sezonu, tak jak w ubiegłym roku, kiedy tu przyszedłem, jest bardzo trudny. Wiadomo, że w sporcie zwłaszcza zawodowym, ważne są pieniądze, ale też wiarygodność w stosunku do kontrahentów. Zawsze początki sezonu są trudne i w tym roku też to przeżywamy.

- Chyba przeżywaliśmy?

S.T. Jeszcze przeżywamy. Jest może trochę lepiej niż w zeszłym roku, nie ma zapaści, pewne rzeczy wynikają na bieżąco. Natomiast sprawdza się to, co przewidywałem i to, co mówiłem wcześniej, że będziemy mieli problemy z płynnością finansową. Podobnie jest w każdej spółce prawa handlowego i każde przedsiębiorstwo ma takie dylematy. Myślę jednak, że cały sezon nam się spokojnie zamknie, nie będzie żadnych dramatów. Cele zostały te same. Klub gra dla Kołobrzegu, dla kibiców z Kołobrzegu, reprezentuje Kołobrzeg na zewnątrz. Robimy wciąż akcje prospołeczne dla miasta i powiatu, którzy są głównymi sponsorami. To się nie zmienia. Mamy również grupę sponsorów lokalnych i pojawiają się sponsorzy, którzy są z zewnątrz.

- Jak pan skomentuje doniesienia o zmianach personalnych na stanowisku trenera i o wymianie zawodników?

S.T. W ubiegłym roku zawodnicy też się zmieniali. Myślę, że żaden trener nie ma patentu czy i jak zawodnik będzie się rozwijał, czy będzie pasował do koncepcji przyjętej przez drużynę. Co do trenera. Przegraliśmy mecze. Trzy z nich mogliśmy wygrać. Wyszło inaczej. Na dzisiaj trener Mrożek pracuje, trener Bohdziewicz pracuje. Nie ma żadnych zmian w sztabie szkoleniowym. Są zmiany w drużynie. One nastąpiły teraz z tego względu, że na przykład liczyliśmy, że zagra Tomasz Kęsicki, który podpisał z nami kontrakt. Okazało się jednak, że skutki kontuzji zostały wyleczone, ale przyczyna nie. Tomek musiał poddać się kolejnej operacji, która zlikwidowała przyczyny wszystkich dolegliwości jakie miał wcześniej. To wyeliminowało go z gry. Liczyliśmy na jego pomoc, już teraz powinien grać jako doświadczony zawodnik, ale jest inaczej, dlatego musimy przeobrazić drużynę. To młody zespół, wiele pracy przed nim, także nad mentalnością, mentalnością zwycięzcy oczywiście. To przyjdzie z czasem. Będziemy jeszcze zadowoleni z ich gry i będziemy cieszyć się zwycięstwami.

- Czy możemy mówić o planie minimum, który ma być wykonany w tym sezonie?

S.T. Nie postawiłem tego planu minimum przed drużyną. Natomiast powiedziałem, że tam gdzie byłem dotychczas nigdy drużyna nie zajęła przedostatniego czy ostatniego miejsca. A więc tutaj ten plan jakby sam się nasuwa, żeby nie spaść poniżej 10 miejsca. Marzy mi się awans do play-off. Jest to dalej możliwe, pomimo dotychczasowych porażek. Wierzę w drużynę, wierzę, że zespół ma potencjał w sobie i go wykorzysta. Wszystko przed nami.

- Bo to sport przecież...

S.T. No właśnie, a sport jest nieprzewidywalny. Nie mogę zagwarantować zwycięstw, a porażka jest nieunikniona. W sporcie każde zwycięstwo trzeba wydrzeć. Liga jest trudna, bardziej wyrównana niż w poprzednich latach. O każde zwycięstwo trzeba walczyć do końca. Mecz trwa 40 minut i musimy grać do ostatniej sekundy.

informacje kołobrzeg, mrożek, trojanowski, kotwica

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama