Wodomierz w domu radnego Lecha Kozery był bardzo ciekawą sprawą w ubiegłym roku. Mówili o tym politycy PO w kampanii, zbierano datki 'dla Leszka', teraz jest cisza...
O sprawie wodomierza napisaliśmy jako pierwsi (przeczytaj). Później, na konferencji prasowej temat poruszył radny Piotr Lewandowski, występując przed dziennikarzami z wodomierzem. Wybory się skończyły, Kozera w nich nie wystartował, sprawa przycichła. My próbowaliśmy się dowiedzieć, na jakim etapie jest sprawa, czy ktoś ma coś na sumieniu, czy jest niewinny. O sprawie nic nie wie prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji - Paweł Hryciów. Zadzwoniliśmy więc do samego Lecha Kozery. Zapytaliśmy go na okoliczność postępowania Policji. Odpowiedział, abyśmy tak jak kilka miesięcy temu mieliśmy swoje źródła w tej sprawie, żeby teraz skorzystać z nich ponownie. I się rozłączył.
Warto słuchać starszych i w tej sprawie skontaktowaliśmy się z Andrzejem Dudą, oficerem prasowym komendanta powiatowego Policji. Ten odpowiada krótko: - Sprawa trafiła do sądu - tłumaczy. - Poszkodowanym jest tu miejska spółka - dodaje. Miejmy nadzieję, że zostaniemy poinformowani o terminie rozprawy.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.