W czwartek, radni zajęli się tematem dzierżawy kołobrzeskiego kina. Kino "Wybrzeże" jest obecnie jedynym komercyjnym kinem działającym na terenie Kołobrzegu. Możliwości wyświetlania filmów, jednak ograniczone, posiada także Regionalne Centrum Kultury. Radni zajęli się projektem prezydenta o wydzierżawieniu kina na kolejne 3 lata. Z punktu widzenia Kołobrzegu, są to tylko 3 lata. Jak mówili urzędnicy, obecnie prowadzenia kina w Kołobrzegu jest na granicy opłacalności. Tak małe kino z jedną salą do wyświetlania seansów, nie może starać się o dużą część topowych tytułów, bo firmy odpowiedzialne za premiery zastrzegają sobie, że na przykład film ma być wyświetlany przez dany okres czasu i nic poza tym. Kołobrzeskie kino ma problem, aby negocjować tu cokolwiek, a w związku z tym odstaje z repertuarem od dużych graczy na rynku kinematografii. Ograniczone przychody wpływają także możliwości inwestowania i prowadzenia remontów. Jak mówiła Ewa Pełechata, zastępca prezydenta miasta ds. gospodarczych, umowa zawierana jest na 3 lata, dopóty, dopóki przedsięwzięcie będzie rentowne.

Sporo uwag mieli radni. Wskazywali, że kino jest niedoinwestowane, że nie może konkurować z kinami w Koszalinie, gdzie chętniej jadą widzowie, a nawet dzieci ze szkół. Problem w tym, że o ile kino działa i spełnia standardy, to na tym etapie i na tych zasadach rynkowych, jego dzierżawcy nie mogą w żaden sposób konkurować z innymi obiektami. Kino miało być w "Karuzeli", ale potencjalny inwestor po zbadaniu kołobrzeskiego rynku wycofał się. W Kołobrzegu jest także działka pod wybudowanie kina z wieloma salami, ale nikt nie jest zainteresowany inwestowaniem.

Wynika z tego, że komercyjne kino prędzej bądź później może zniknąć z Kołobrzegu. Radni zgłaszając uwagi do uchwały w przedmiotowej sprawie nie brali pod uwagę, że mają przed sobą jedyną firmę zainteresowaną dzierżawą sali kinowej. Warto przypomnieć, że firma ta prowadzi kino od 1999 roku.