Miasto najpierw wydzierżawiło, teraz chce się pozbyć Lokalnego Centrum Sprzedaży Ryb. Tyle, że rybacy pukają się w czoło. Kto na tym zyska a kto straci?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na zbyciu tej nieruchomości prezydent zagwarantuje miastu nieco finansowego oddechu, bowiem miasto nie ma pieniędzy. Tylko miastu bardziej opłaca się pobierać czynsz dzierżawny, niż pozbywać się atrakcyjnej nieruchomości w centrum portu rybackiego. Warto podkreślić, że kilka miesięcy temu, miasto w trybie bezprzetargowym wydzierżawiło Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb jednej z organizacji producenckich. Co ciekawe, o tę możliwość starały się również dwie inne organizacje producenckie działające w kołobrzeskim porcie, ale nie było im nawet dane przedłożenie oferty.
Teraz, organizacja, która otrzymała centrum na 8 lat dzierżawy, chce je kupić. Co jeszcze bardziej dziwne, pozytywnie zaopiniował ten projekt uchwały Zarząd Portu Morskiego, choć można na tym majątku regularnie zarabiać, tym bardziej, że zainteresowanych nie brakuje. - To powinno być wydzierżawione w przetargu, a nie bez wiedzy innych zainteresowanych. Miasto przeznaczyło tę nieruchomość na ten cel, pieniądze pochodziły ze środków pomocowych i ministerialnych, a dzisiaj po prostu się tego pozbywa, gdy można to wydzierżawiać i czerpać z tego korzyści. Nie rozumiem takiej polityki - mówi Andrzej Gościniak, prezes Stowarzyszenia Armatorów Łodziowych. Wtórują mu rybacy z innego kołobrzeskiego stowarzyszenia.
W uzasadnieniu do projektu uchwały, prezydent wpisał, że zakup nieruchomości, tu czytamy: "Umożliwi nabywcy ponoszenie nakładów na realizację inwestycji na terenie LCPSR, podnoszących jego konkurencyjność i efektywność działania oraz samodzielne występowanie w roli wnioskującego i dalej beneficjenta środków publicznych, wspomagających rozwój tej inwestycji. W dłuższej perspektywie będzie to miało przełożenie na rozwój gospodarki regionu oraz stworzenie nowych miejsc pracy". Próbowaliśmy się dowiedzieć od rzecznika prezydenta, kto napisał to uzasadnienie i skąd wziął te informacje, ale nie udało nam się tego dowiedzieć. W porcie się śmieją, że skoro ktoś wpisał takie kwestie do uzasadnienia projektu uchwały, to mógł to zrobić na podstawie czegoś, czego przecież nikt nie wie, czyli tego, kto wygra przetarg.
Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb miało służyć kołobrzeskim rybakom w zakresie stworzenia rynku rybnego i dostosowania się do wymogów unijnych. Miasto dało zrujnowany budynek i część kosztów na remont. Reszta i wyposażenie, pochodziły ze środków pomocowych i z Ministerstwa Rolnictwa.
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.