Okazuje się, że młodzi ludzie, których motorówka doznała uszkodzenia steru i wylądowała na plaży, mieli dużo szczęścia. Kadłub mógł rozbić się o rewę.
Motorówkę morze wyrzuciło na brzeg w niedzielę (przeczytaj). Dzięki pomocy osób postronnych, udało się ją uchronić przed przewróceniem na plaży. Motorówka została zacumowana do małego molo i czekała do rana na pomoc, z którą przybył Bogdan Jałoszyński. Jednostka doznała awarii steru i to było przyczyną zdryfowania z kursu. Przy okazji stwierdzono, że w całym nieszczęściu młodzi ludzie, którzy motorówkę pożyczyli, mieli dużo szczęścia, gdyż przy większej fali kadłub nie zahaczył o betonową rewę. Sam Bogdan Jałoszyński holując motorówkę przekroczył rewę dopiero w okolicy portu. Jak mówią fachowcy, przy obecnym stanie morza betonu nie widać, a może on być naprawdę niebezpieczny dla sprzętu pływającego.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.