Jedna dziewczyna walczy o życie. Druga jest nieprzytomna. Trzecia wciąż nie może otrząsnąć się z szoku, z tego co się stało i jak cierpią przyjaciółki.

To miał być fajny dzień. Przecież nad morze do Kołobrzegu przyjeżdża pół Wielkopolski i się dobrze bawi. To Sunrise, to dyskoteki, to atrakcje, a przede wszystkim plaża i morze. Dla 19-letnich dziewczyn, które w tym roku zdały maturę i dostały się na filologię na Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, po wszystkich stresach i nauce, przyszedł czas relaksu i prawdziwych wakacji.  Nad morze wybrały się na krótko, ot spędzić jeden dzień w kurorcie.

Karolina miała najwięcej szczęścia. Chyba stała tyłem do ulicy, gdy to się stało. Niewiele z tego pamięta. I pamiętać nie chce. To był cholernie pechowy dzień. A właśnie co wyjeżdżały z Radzikowa. Czekały na autobus. Żeby był chwilę wcześniej, dziś wszystko byłoby OK. Ale nie jest. Karolina ma połamane nogi. Jest poobijana, a myśl o tym, co cierpią jej koleżanki, jest jeszcze bardziej bolesna. Wszystkie dziewczyny pochodzą z powiatu kościańskiego. Znają się od lat. Ale takiej przyszłości żadna sobie nie wywróżyła. Koleżanka Karoliny, Anna, leży na OIOM-ie. Intensywna terapia, mówiąc w skrócie, to nie jest miejsce gdzie ktoś chciałby leżeć. Ale obecnie tego nic nie zmieni. Część nogi została amputowana po tym, gdy rozpędzone auto wyrwało przystanek, a ten przygniótł jej koleżankę do płotu.

Przy problemach Martyny, kolejnej koleżanki Karoliny, jej stan jest super. W ogóle trudno się o tym rozmawia, bo w jednej chwili zastanawiasz się, jak spędzić niedzielę, a potem już wiesz, że szybko ze szpitala nie wyjdziesz. Na połamanych nogach daleko się nie zajdzie. Swoje robi wyobraźnia. Po huku nastała cisza. Po niej szybko rozległ się krzyk ludzi, jakaś awantura. I syrena. Gdy idziesz ulicą i jedzie pogotowie, to jest to tak daleko stąd, zupełnie inna rzeczywistość. Świat zmienia się diametralnie, gdy zdajesz sobie sprawę, że to jadą po ciebie. Martyna nie miała tyle szczęścia. Samochód najechał wprost na nią. Na początku nie było w ogóle wiadomo, że pod autem ktoś się znajduje. A to była ona. Jej stan jest bardzo ciężki. Jest hospitalizowana w Gryficach. Usunięto jej krwiaka mózgu. Walczy o życie.

Teraz, to plany na wakacje są anulowane. Karolina, po operacji, chciałby szybko wrócić do domu. A nawet jeśli w miarę szybko jej się to uda, to czeka ją rehabilitacja. W szpitalu, jest z nią cały czas mama. Czasu cofnąć się nie da, ale czas leczy rany, jak to się mówi. Upływające minuty, a potem godziny, odmierzają oczekiwanie na jakieś wieści o Ani i Martynie. Ale tylko te dobre, bo nikt nie może sobie wyobrazić, że może być gorszy dzień niż ta cholernie pechowa niedziela.