Stan zdrowia nie pozwolił skazanemu za molestowanie chłopców księdzu Zbigniewowi R. zgłosić się do wiezienia, w którym powinien spędzić 2 lata...
To już potwierdzone. Były proboszcz Parafii św. Wojciecha w Kołobrzegu nie stawił się do aresztu celem odbycia kary. Jego adwokat przedłożył w sądzie opinię lekarską o złym stanie zdrowia. Teraz decyzję w sprawie skazanego za molestowanie dzieci trzeba będzie podjąć jeszcze raz. Do tej pory, sąd obu instancji jednoznacznie rozstrzygał na niekorzyść księdza. Jak będzie tym razem - zobaczymy.
Przypomnijmy. Zbigniew R. przybył do Kołobrzegu w 1998 roku jako proboszcz nowej parafii, która powstała na Radzikowie i Zieleniewie. Pracował tam 10 lat. Miał świetne kontakty, brylował w towarzystwie, wspierali go lokalni politycy. Sprawa molestowania seksualnego ujrzała światło dzienne po tym, jak lokalne media nagłośniły informacje pokrzywdzonego Marcina K. To były ministrant i kleryk, który opowiedział, co spotkało go ze strony księdza. Znalazły się też inne osoby, które w tej sprawie zgłosiły się do kołobrzeskiej Prokuratury Rejonowej.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.