Kołobrzeg już drugi raz odwiedził imam Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie - Nezar Charif. Spotkał się z dużą sympatią uczniów.

W całej Polsce nie ma ich wielu. Przewodniczą każdego dnia salatowi, czyli rytualnej modlitwie. Kołobrzeg już drugi raz odwiedził imam Nezar Charif. Był tu już w 2002 roku i jak twierdzi, w Kołobrzegu bardzo mu się spodobało. Tak samo jak w Polsce, w której mieszka od 30 lat. Urodził się w Syrii, w Damaszku, ale teraz mieszka nad Wisłą. Do Kołobrzegu przybył na zaproszenie dwóch nauczycieli z Zespołu Szkół Ekonomiczno-Hotelarskich: Henryka Lisowskiego i Krzysztofa Szopika.

W swoim wystąpieniu, imam opowiedział młodzieży o historii islamu, o kulcie religijnym i stosunkach wyznaniowych. Odpowiadał także na pytania uczniów. Chcieli się oni dowiedzieć czegoś o prawach kobiet w islamie - dostali cały wykład, w którym Charif wyjaśniał, że kobiety mają dużo praw, a wszelkie nieścisłości w tej kwestii pochodzą z fałszywego przekazu mediów. Poruszono również kwestię związków homoseksualnych, ale jak mówił imam, islam się im sprzeciwia. Nazir Charif pokazał także zebranym, jak modli się muzułmanin. Za pomocą specjalnego kompasu znalazł kierunek Mekki i oddał część Bogu. Gdy padł zwrot "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki), było sporo śmiechu. Imam był jednak tolerancyjny, uśmiechnął się i zapytał retorycznie: - Terrorysta?

Jeśli idzie o terroryzm, imam przekonywał zebranych, że prawdziwy muzułmanin nikogo nie zabija, bo religia mu tego zabrania, dlatego terroryści nie mogą być prawdziwymi muzułmanami. Ponadto, jego zdaniem, Polska to bardzo tolerancyjny kraj, choć Polacy tego nie dostrzegają. - Miałem taki przypadek, że przyszedł do mnie pijany chłopak i krzyczy: O! Bin Laden! Podszedłem do niego, przywitałem się i jakoś rozmowa przybrała inny obrót, rozmawialiśmy jak przyjaciele - dzielił się swoimi wrażeniami imam.