Radni uchwalili restrykcyjne przepisy dotyczące zakazu wstępu ze zwierzętami na place zabaw. Masz chomika, kota czy pasikonika? Miej się na baczności...

Komisja Prawa Rady Miasta wpadła na genialny pomysł zmiany ograniczenia w regulaminach placów zabaw. Chodzi o to, że teraz nie można tam przebywać z psami. A wiadomo, widziano tam koty  czy konie, które też zanieczyszczały place zabaw, które służą dzieciom. I dlatego radni zapisali, że nie można wchodzić na place zabaw z jakimikolwiek zwierzętami. Co więcej, większością głosów tę poprawkę przegłosowali. I się zacznie...

Masz królika? Przywiąż go przed placem zabaw. Chciałeś, żeby na placu trawę podjadła świnka morska, albo żeby w piaskownicy pokopał sobie chomik? Miej się na baczności, bo to może twoje dziecko kosztować co najmniej pouczenie. Chciałeś posłuchać jak świerszcz gra przy piaskownicy? Możesz być posądzony o współudział! Karmisz wróble na trawie na placu zabaw i ktoś znajdzie ptasią kupę? Ryzykujesz mandat. Będziesz uciekał za osą, a ktoś uzna, że stwarzasz zagrożenie, wezwą policję i będziesz się tłumaczył. Wchodzisz na plac, zobacz, czy nie masz mrówki na bucie, bo możesz przyczynić się do zanieczyszczenia placu. Kolejnym krokiem będzie budowa wieżyczek strażniczych, bo przecież mewy czytać nie umieją, a zakaz jest zakazem, ktoś musi go respektować. Wiadomo, mewy są bezczelne do granic możliwości.

I teraz pytanie, jak radni interpretują przepis? Kto i co zrozumiał głosując za poprawką. Radna Urszula Dżega-Matuszczak, nauczyciel biologii przyznaje, że zwierzęta to wszystkie organizmy żywe poza człowiekiem, ale jak twierdzi, nie możemy dać się zwariować. Radny Dariusz Zawadzki dopuszcza mikro kupki os, a radny Antoni Piwowarczyk martwi się instrumentalizacją prawa w naszym kraju. Warto posłuchać, bo jest się z czego pośmiać. Rozmawia Mariusz Wolański.

{mp3}sound3/kupki{/mp3}