Na ostatniej konferencji prasowej rzecznik prezydenta podkreślał, że Kotwica Kołobrzeg ma 180 tysięcy długów. Tymczasem ta kwota to co najmniej 230 tysięcy.
80 tysięcy wobec Zarządu Portu Morskiego, 100 tysięcy wobec Zieleni Miejskiej. To kwoty, które jak można wnioskować z wypowiedzi prezydenta z ostatniej konferencji prasowej (zobacz), były długiem Kotwicy Kołobrzeg S.A., a obecnie mają się stać lub już stały się darowizną tych przedsiębiorstw dla sportowej spółki akcyjnej. Decyzje te zapewne podjęli prezesi, wsłuchani w głos prezydenta miasta. Ale to nie koniec historii zaległości finansowych Kotwicy.
Okazuje się, że na konferencji prasowej zapomniano powiedzieć o ponad 50 tysiącach złotych zaległości wobec Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Kotwica nie płaciła za wynajem Hali Milenium. Decyzję o podarowaniu tego długu koszykarzom, jak wynika z naszych informacji, miał podjąć sam Janusz Gromek, choć inne zdanie w tej sprawie miał skarbnik miasta. Prezydent jednak chce pomóc Kotwicy i liczy na to, że zamykając sprawę tegorocznych długów, uda się ich uniknąć w roku przyszłym. Jak mówi Michał Kujaczyński, prezydent nie jest zadowolony z kolejnych problemów miejskiej spółki, ale nie ma znaczenia, czy dług spłaci miasto, czy spłaty tej dokona przez spółkę. Po prostu ktoś zapłacić musi. - Rada nadzorcza spółki i zarząd mają czas do końca miesiąca na przedstawienie strategii, co dalej z Kotwicą i rozpisanie wszystkich wariantów - dodaje rzecznik prezydenta.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.