Wielokrotnie pisaliśmy już o problemach z odśnieżaniem naszego miasta przez Zieleń Miejską. Tym razem będzie jednak o tym, jak problemów z odśnieżaniem nie było. Niewiarygodne, prawda? A jednak możliwe. Sekretarz Urzędu Miasta, Ewa Pełechata, aby odśnieżyć teren przed swoją posesją zamówiła pracowników Zieleni Miejskiej.
Pisaliśmy tydzień temu, że Zieleń Miejska odmawiała realizowania prywatnych zleceń, gdyż sama nie daje sobie rady z wykonaniem prac bieżących. Gdy dzisiaj pojechaliśmy do Zakładu Drogowego Zieleni Miejskiej, aby zamówić odśnieżenie prywatnej posesji, powiedziano nam, że nie jest to niemożliwe, ale może być trudne. - Nie narzekamy na brak pracy - stwierdził jeden z pracowników.
Takiego problemu nie miała jednak sekretarz Urzędu Miasta Ewa Pełechata. Jej posesja została w środę odśnieżona przez załogę Zieleni Miejskiej. Otrzymaliśmy zdjęcia przedstawiające ten zabieg. Samochód ciężarowy, koparko-spycharka i do tego dwoje pracowników. Praca wykonana w mgnieniu oka. Dziś pojechaliśmy w teren i sprawdziliśmy, że Zieleń jak chce, to potrafi. Akurat jedna z mieszkanek Radzikowa skuwała śnieg z chodnika. - Tak, byli tu wczoraj - przyznaje. - Już się cieszyłam, że coś u nas zrobią, bo o Radzikowie praktycznie zapomnieli, jak przyjdą roztopy to nas zaleje. Ale oni tylko chwilę tu się pokręcili, coś tam zabrali i pojechali.
Według naszych informacji zbliżonych do Spółki, po zleceniu Ewy Pełechaty nie ma śladu. Ale sprawę wyjaśnia sama Ewa Pełechata. - Faktycznie, może to trochę niezręcznie wyszło, ale taka usługa została zamówiona przeze mnie u prezesa spółki. Po powrocie z urlopu ten lód i śnieg stwarzał pewne problemy i chciałam się go pozbyć. Zamówiłam usługę w naszej spółce komunalnej, zapłaciłam za nią. Proszę bardzo, tu jest faktura.
Rzeczywiście, koszt usługi to nieco ponad 120 złotych. Nam pracownicy Zieleni Miejskiej każą zostawić telefon, jak będą w pobliżu naszej posesji to dadzą znać, że śnieg mogą zabrać. Kiedy? Teraz nie potrafią powiedzieć, sytuacja jest dynamiczna. Koszt godziny pracy spychacza, 2 ludzi i ciągnika z przyczepą - do tego trzeba wliczyć czas dojazdu do miejsca zrzucenia śniegu, w zależności od ilości śniegu i powierzchni, to około 200 złotych.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.