Komisja uzdrowiskowa negatywnie zaopiniowała wniosek Urzędu Miasta o zmianę załącznika mapowego w sprawie dzierżawy terenu dla firmy "Bastion".

Pisaliśmy niedawno o kolejnym problemie w sprawie "Bastionu" (przeczytaj informacje kołobrzeg). Jak wyjaśniał nam rzecznik prasowy prezydenta - Michał Kujaczyński, przesunęły się granice terenu ochronnego złoża borowiny. Nie żeby dostały nóg - po prostu geodeta zrobił pomiaru i ustalono odchylenia. Sprawa ma trafić na sesję Rady Miasta, bo teraz zmienić trzeba uchwałę w sprawie wydzierżawienia terenu firmie "Bastion".

Okazuje się jednak, że radni nie zgadzają się z tym, co przygotowali urzędnicy. - Urząd faktycznie granice nieco doprecyzował, ale nowa propozycja zabiera "Bastionowi" część terenu leżącego poza obszarem górniczym, tego terenu utwardzonego i daje kępę drzew oraz krzewów - mówi radny Jacek Woźniak. Radni Platformy sprawę znają jeszcze lepiej, ale oficjalnie jej nie komentują. - Urząd reaguje w tym temacie nieco emocjonalnie - słyszymy. Część radnych twierdzi, że oprócz zmian granic działki, robi się "Bastionowi" na złość, wrzucając tereny wymagające zainwestowania sporych pieniędzy (utwardzenie, wycięcie drzew), a nie ma to związku z przesunięciem granic terenu górniczego.

Dla "Bastionu", jak udało nam się ustalić, wygodnie by było, gdyby sprawa stanęła na sesji Rady Miasta. Na raze jednak radni Komisji Uzdrowiskowej negatywnie zaopiniowali sam projekt.

Fot. archiwum