Okres przedświąteczny pokazuje, że organizacja ruchu w centrum miasta pozostawia wiele do życzenia. To oznacza, że w sezonie będzie katastrofa.
Każdy chce dojechać do kościoła, poświęcić pokarmy, każdy chce dojechać do sklepu na ostatnie zakupy przed świętami. A to oznacza wzmożony ruch pojazdów w mieście, zwłaszcza w centrum. Tym bardziej, że pada przelotny deszcz, jest zimno i pogoda do spacerów nie zachęca. Dzięki temu, można sprawdzić, jak w warunkach szczególnego natężenia ruchu sprawdza się organizacja ruchu w centrum miasta.
O korkach od skrzyżowania z ulicą Walki Młodych, przez ulicę Ratuszową, Armii Krajowej i Łopuskiego, poinformował nas Czytelnik. Sprawdziliśmy. Faktycznie, na ulicach jeden wielki chaos. I nie chodzi tu o to, że na drodze było za dużo pojazdów. Po pierwsze, jednokierunkowe ulice, teoretycznie są dwujezdniowe. Ale na odcinku ulicy Armii Krajowej vis a vis bazyliki, na lewym pasie urządzono sobie parking - brakuje znaku zatrzymywania się i postoju. W konsekwencji, kierowcy jadący od strony "Bryzy", musieli włączać się do ruchu z prawej strony. Następnie, ponieważ pas ruchu był zajęty, mieli problem z włączaniem się w ulicę Ratuszową. Także zjazd z samej ulicy Ratuszowej był trudny, bowiem wjazd w Walki Młodych de facto możliwy był tylko jednym pasem - brak znaków zatrzymywania się i postoju zachęca do legalnego utrudniania ruchu. Dziś widać było również, jak bardzo bezsensowne jest pokierowanie ruchu od strony ulicy Giełdowej w Plac Ratuszowy, a dalej nakazem ruchu wyłącznie w prawo.
W efekcie, dochodziło do wielu wymuszeń i sytuacji zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego. Ruch utrudniali również piesi, którzy przechodzili przez ulicę Armii Krajowej vis a vis "Bryzy", choć nie ma tam już pasów. Zabrakło patroli policji i straży miejskiej. Co będzie w okresie sezonu? Lepiej nie myśleć, ale albo prezydent miasta coś z tym zrobi, albo miasto w wakacje stanie. Przy okazji odnotowujemy informację od innego naszego Czytelnika, że na ulicy VI Dywizji Piechoty doszło do kolizji 3 samochodów. Nikomu nic się nie stało.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.