Jako pierwsi mogliśmy zajrzeć na dzień przed oficjalnym otwarciem do nowego eleganckiego klubu SIXTO, który zastąpił znane dotychczas Mosquito.
Wielkie otwarcie już niemal za 24 godziny. Tymczasem w SIXTO nadal trwają ostatnie prace. W sumie to nadal wielki prac budowy. Ale jak zapewnia właściciel klubu - Marek Wiśniewski, w "wielką niedzielę" wszystko będzie zapięte na ostatni guzik. A jest co zapinać. Diody, kable, głośniki, nowy wystrój, bar, itd. Pracownicy pracują na najwyższych obrotach. Jutro, będzie można ocenić jakość prac. Bo SIXTO będzie ekskluzywne i eleganckie. - Może nie mamy pięciu gwiazdek, ale za to mamy niepowtarzalną atmosferę - deklaruje Marek Wiśniewski.
Nazwa SIXTO, pochodzi od znajomego DJ'a z Ameryki Łacińskiej. To hiszpańskie imię, którego polskim odpowiednikiem jest Sykstus (z greckiego - wygładzony, elegancki). Co się zmienia poza tym? Wystrój, jest dużo elektroniki, diod, ale wszystko zostało połączone z geometrią i wyszukanymi kształtami. Zmienią się również przyzwyczajenia. - Wracamy do korzeni - zapewnia Marek Wiśniewski. W sobotę, wstęp do klubu mają osoby, które ukończyły 21 lat, w piątki trzeba mieć skończone lat 18. Zmieni się również muzyka, zwłaszcza w sobotę.
Dlaczego otwarcie w niedzielę wielkanocną? - Bo w piątek zły początek - krótko odpowiada Wiśniewski i zaprasza do nowego klubu SIXTO.