"Ekologiczny Kołobrzeg" odwołał się od decyzji na budowę biogazowni w Korzyścienku. Wojewoda nie podzielił argumentów stowarzyszenia.

Stowarzyszenie nie zgadza się na budowę biogazowni w proponowanym zakresie. Prezes organizacji, Krzysztof Plewko twierdził, że brak decyzji środowiskowej uniemożliwia starostwu wydanie pozwolenia na budowę. Tymczasem Elżbieta Lis, naczelnik Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego twierdziła, że trwające obecnie postępowanie w Gminie Kołobrzeg w sprawie decyzji środowiskowej nie powoduje, że poprzednia jest nieważna i na tej podstawie, nie znajdując uzasadnienia w argumentach stowarzyszenia przeciwko wydaniu pozwolenia na budowę, takowe na budowę biogazowni zostało wydane. Plewko odwołał się do wojewody zachodniopomorskiego. Podobnie zrobił prezydent Janusz Gromek.

Wojewoda sprawę zbadał bardzo wnikliwie, przedłużając nawet wydanie decyzji. Ostatecznie utrzymał w mocy decyzję powiatu. "W ocenie organu, projektowane przedsięwzięcie jest zgodne z obowiązującymi ustaleniami miejscowego planu odnośnie funkcji. Stanowisko to potwierdza Wójt Gminy Kołobrzeg (...), który informuje, że inwestycja - budowa bioeletrowni do produkcji energii i bionawozów (...) jest zgodna z zapisami uchwały Rady Gminy Kołobrzeg i może stanowić element procesu technologicznego oczyszczalni ścieków w zakresie utylizacji odpadów". Co do argumentów stowarzyszenia, wojewoda odrzucił je, po pierwsze ze względu na zgromadzone dokumenty, oświadczenia innych instytucji, a wreszcie ze względu na fakt, że uciążliwość planowanej inwestycji będzie ograniczać się do posiadanej przez inwestora działki. Co do samego postępowania administracyjnego, wojewoda podzielił zdanie Elżbiety Lis, naczelnika Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego.

Decyzja ta jest ostateczna. Można ją w ciągu 30 dni zaskarżyć do sądu administracyjnego. Jak powiedział nam Krzysztof Plewko, nie zgadza się z decyzją wojewody i zaskarży ją w sądzie. Przyznał również, że w związku z ostatnią konferencją prasową w sprawie pozwolenia na budowę biogazowni (przeczytaj informacje kołobrzeg), został pozwany do sądu przez inwestora. Prezes "Ekologicznego Kołobrzegu" twierdzi, że na wszystko ma dokumenty i broni nie składa. Jak powiedział nam rzecznik prasowy prezydenta miasta, Michał Kujaczyński, z rozstrzygnięcia wojewody zadowolony nie jest również Janusz Gromek.

Fot. P. Dawid