Janusz Gromek polecił sprawdzić, jak kupcy nad morzem wykonują zapisy umów, które wywalczyli po długim boju z miastem i radnymi. Będą kary?
Gdy radni PO wyrażali wątpliwość, czy kupcom przy molo dać szansę na handel, ci krzyczeli, że partia chce zlikwidować miejsca pracy, a im wystarczy dać umowy, żeby przestrzegali prawa i zapisów dokumentów. Sezon trwa w najlepsze, kupcy dwoją się i troją przy swoich stanowiskach, bo przecież na granicy prawa, ale umowy bez przetargu dostali, a miasto postanowiło sprawdzić, jak się wywiązują ze swoich obowiązków.
- Kontrola dotyczyła przestrzegania zapisów umów przez dzierżawców zajmujących lokalizacje handlowe przy ul. Mickiewicza. Na dwadzieścia sześć lokalizacji aż dziesięć zajmuje powierzchnię niezgodną z zawartymi umowami. Namioty nie zostały zmniejszone - ekspozycje miały zajmować nie więcej niż 1,5 metra i przylegać do lewego lub prawego boku pawilonu - informuje rzecznik prasowy prezydenta Michał Kujaczyński. Ale to nie koniec. Nie wszyscy dostarczyli potwierdzone notarialne dobrowolne poddanie się egzekucji w trybie art. 777 KC. - Prezydent polecił przygotowanie działań zmierzających do wyegzekwowania zapisów umów łącznie z ewentualnym ich rozwiązaniem - mówi Kujaczyński.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.