W Urzędzie Miasta Kołobrzeg, prezydent Kołobrzegu i Rada Miasta spotkali się z wójtem gminy Mielno. Wymieniono poglądy i na tym się skończyło.

Na życzenie radnych Rady Miasta z ostatniej sesji (dowiedz się więcej: przeczytaj i zobacz), do Kołobrzegu przyjechał wójt Mielna - Olga Roszak-Pezała. Wyjaśniła radnym, jak wygląda obecnie sytuacja w sprawie lokalizacji elektrowni atomowej w Gąskach. Wskazywała na sprzeczne opinie rządu i PGE. Mało tego, obecnie gmina walczy z wojewodą i chce realizacji wyników referendum, w którym mieszkańcy opowiedzieli się przeciwko elektrowni. Działanie w tej sprawie jednak kosztuje, chodzi o akcję uświadamiającą mieszkańców oraz opinie prawne dobrych i uznanych prawników, które zapewniłyby zwycięstwo w walce przeciwko elektrowni.

Na ostatniej sesji. radny Henryk Bieńkowski proponował, aby Miasto Kołobrzeg wsparło gminę Mielno kwotą 20 tysięcy złotych. Prezydent nie zgodził się na mieszanie w budżecie. Dziś na pytanie dziennikarza, czy miasto taką kwotę wyłoży, bo to mała kwota, Janusz Gromek stwierdził, że dla niego to nie jest mało. Ale radnych de facto nie interesowały kwoty. Jacek Woźniak chciał, aby Kołobrzeg do walki z lokalizacją elektrowni się przyłączył, bo to w interesie wszystkich, którzy żyją z turystyki. Przewodniczący Rady Miasta Ryszard Szufel zwrócił uwagę na bzdurne argumenty PGE w związku z lokalizacją elektrowni. Radny Antoni Piwowarczyk zaatakował parlamentarzystów i rząd Platformy Obywatelskiej, radna Dorota Oyedemi twierdziła, że mieszkańcy mało o atomie wiedzą. O sprawach finansowych dyskutował radny Dariusz Zawadzki i radny Artur Mikołajek. Konkretnych odpowiedzi nie dostali. Innym problemem jest fakt, że gmin na Pomorzy Środkowym jest więcej. Na razie dołożyć ma się Kołobrzeg, ale nie wiadomo co z o wiele większym Koszalinem, czy innymi gminami. Rozmowy trwają.