Nasi Czytelnicy piszą i dzwonią do nas w sprawie nieodśnieżonych ulic i chodników. Nie zostawiają na drogowcach suchej nitki. Drogowcy się bronią.

Generalnie, mieszkańcy w kontakcie z naszą redakcją nie przebierają w słowach. Ludzie skarżą się na to, że przez nieodśnieżone i zalodzone drogi miasto stoi w korkach, że dochodzi do stłuczek i wypadków, że samochody po naciśnięciu hamulca same jadą i nikt nic nie potrafi na to poradzić. Kto jest winny? Oczywiście Zieleń Miejska, która jeździ z podniesionymi pługami. - Minął tydzień od ataku zimy i dalej nic - mówi nasz Czytelnik. - Czy prezydent tego nie widzi? Wygrał wybory i co, już sobie bimba? - emocjonuje się pan Marian.

Sprawdziliśmy w Zieleni Miejskiej, jak wygląda odśnieżanie miasta. - U nas wszystkie pługi są cały czas w drodze - mówi Józef Jakubasik, prezes Zieleni Miejskiej. - Zima w tym roku nas nie zaskoczyła, bo w 2010 roku zima już była i teraz mamy jej kolejną odsłonę. Ale obarczanie naszej spółki winą za nieodśnieżone miasto jest nieuczciwe. Też uważa, że jest to chore, ale tak właśnie jest, że poszczególne drogi mają swoich właścicieli. I to nie jest tak, że nasze pługi odśnieżają wszystkie ulice.

Oto lista ulic, które nie są sprzątane przez miejską spółkę: (drogi wojewódzkie) Kamienna, Młyńska, Krzywoustego, Trzebiatowska, VI Dywizji Piechoty; (drogi powiatowe) IV Dywizji Piechoty, Fredry, Grzybowska, Jedności Narodowej (od Wolności do Wylotowej), Kasprowicza, Mazowiecka, Michałowskiego, Mickiewicza (od Portowe do Zdrojowej), Myśliwska, Sienkiewicza, Starynowska, Wolności, Wschodnia (od Koszalińskiej do IV Dywizji Piechoty), Wylotowa, Zdrojowa.

- Mamy podpisaną umowę z Generalną Dyrekcją, w ramach której odśnieżamy drogę krajową nr 11 w granicach miasta - dodaje Józef Jakubasik. - Zarząd Dróg Wojewódzkich stwierdził, że był przetarg i on w odśnieżaniu dróg wojewódzkich w Kołobrzegu nic nie będzie zmieniał. Zarząd Dróg Powiatowych ma tu bazę w Kołobrzegu i sam odśnieża swoje drogi. Ale za to, co jest nie zrobione, obrywamy my. A my nic do tego nie mamy.

Pytamy prezesa, dlaczego pomimo deklaracji, że pługi będą jeździły z opuszczonymi lemieszami, tak się nie dzieje, Józef Jakubasik odpowiada: - W tych najtrudniejszych warunkach tak odśnieżaliśmy, ale naprawdę proszę wziąć pod uwagę, że to my za to wszystko płacimy. Odśnieżanie nie jest za darmo. Dlaczego nasza spółka ma odśnieżać cudze drogi, skoro ich zarządcy w tej sprawie nie chcą się porozumieć. To nie jest sztuka załadować tonę piasku i soli i sobie wysypać. Nasze pługi jeżdżą ulicą VI Dywizji Piechoty, a ludzie dzwonią i skarżą, że nic nie robią. Bo to nie nasza droga. Piasek, sól - to kosztuje. Jazda z opuszczonym pługiem to są koszty, bo spala się więcej paliwa. Mnie za zimę się rozlicza, ale po drugiej stronie jest rachunek ekonomiczny spółki. Przykro mi, ale nie możemy sponsorować odśnieżania cudzych dróg.

Do tematu odśnieżania dróg będziemy powracali sukcesywnie.