Dziś z gospodarską wizytą prezydent odwiedził budowę mostu na ulicy Solnej. Towarzyszyli mu przedsiębiorcy. Atmosfera do najlepszych nie należała.
Most w planach miał być gotowy na wakacje. Trudno sie dziwić takim planom. Miało to zapobiec paraliżowi komunikacyjnemu miasta. Już wiadomo, że o przejechaniu ulicą Solną można zapomnieć, bo wykonawca nie przewidział, że stary most nie będzie posadowiony na ławach i musi je wykonać od nowa. Budowę mostu skończy w sierpniu. A to dobrze Kołobrzegowi nie wróży.
Dziś to, co myślą na ten temat, inwestorowi i wykonawcy powiedzieli kołobrzescy przedsiębiorcy, dla których gigantyczne korki to straty. To także zła atmosfera w mieście i nerwy turystów, którzy zamiast odpoczywać, będą stali w korkach. W tej chwili prochu nikt nie wymyśli - mostu na wakacje nie będzie. Udało się jedynie wynegocjować zainstalowanie niewielkiego mostku tymczasowego, który będzie obsługiwał ruch rowerowy i pieszy. Tu jednak problemem jest lokalizacja mostu, bo nie może on przeszkadzać w budowie nowego dzieła inżynieryjnego.
Prezydent zapewnia, że otworzy dla ruchu ulicę Śliwińskiego. Tu jest jednak problem, bo już nie ma ulicy Śliwińskiego. Firma Skanska zgodnie z projektem wybudowała tam deptak. Jeśli zostanie on przeznaczony dla ruchu kołowego, wymaga to zgody wykonawcy, który w umowie jest zobowiązany udzielić gwarancji na te drogę. Może ona nie przetrwać takiego natężenia ruchu. Problem więc tak naprawdę w ogóle nie jest, przynajmniej na razie - rozwiązany.
fot. MK
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.