Kupcy zapowiadają protesty i blokady miasta wobec braku reakcji prezydenta na ich postulaty. Dziś było spokojnie, dopóki kupców nie sprowokowali urzędnicy.

Kupcy po raz kolejny na sesji pojawili się ze swoimi transparentami. Jak mówią, poprzednie postulaty nie spotkały się z zainteresowaniem prezydenta Janusza Gromka. Tego na sesji nie było, gdyż przebywa na spotkaniu Związku Miast Polskich. Kupcom nie przeszkadzało to w kontynuowaniu protestu. Dziś znowu chcieli zabrać głos na sesji, ale przewodniczący Rady Miasta Ryszard Szufel samodzielnie tej decyzji podjąć tym razem nie chciał i zwrócił się do radnych. Większość uznała, żeby kupców dopuścić do głosu.

Na mównicy zobaczyliśmy znanego w Kołobrzegu Piotra Lepę, który stwierdził, że kupcy są poirytowani traktowaniem ich przez władzę i poinformował radnych, że w przypadku kontynuowania tej polityki, kupcy rozpoczną protesty z blokadą miasta włącznie. Wypowiedź była krótka i Ryszard Szufel podziękował kupcom za dotrzymanie słowa. Gdy ci wychodzili z sali obrad, ktoś krzyknął "hańba!". Radni zamarli, a kupcy dalej wychodzili, na wolnych krzesłach pozostawiając swoje transparenty. Jednak urzędnicy wdali się z kupcami w dyskusję, nakazując im zabierać plakaty. To spowodowało emocjonalne wystąpienie jednego z kupców, a ze strony radnych oburzenie. Kupcy uważają bowiem, że władze miasta likwidując handel niszczą ich miejsca pracy. Nikt z postulatami kupców nie dyskutował, przy czym przewodniczący rady zwrócił uwagę, że takie wystąpienia mają charakter zastraszenia radnych i na to zgody być nie może.

Posłuchaj wystąpienia Piotra Lepy na sesji Rady Miasta Kołobrzeg:

{mp3}sound3/lepa{/mp3}