Podczas środowej sesji Rady Powiatu Kołobrzeskiego, radni dokonywali kolejnych zmian związanych z nową radą i nowymi radnymi. Wybrany na poprzedniej sesji starosta - Mirosław Tessikowski, musiał mieć również uregulowane uchwałą radnych wynagrodzenie. Na tę sesję wpłynął projekt, zgodnie z którym, będzie ono kształtować się następująco:
a) wynagrodzenie zasadnicze – 10 430,00 zł,
b) dodatek funkcyjny – 3 381,00 zł,
c) dodatek za wieloletnią pracę – 2 086,00 zł,
d) dodatek specjalny – 4 143,30 zł.
Razem daje to kwotę nieco ponad 20 tysięcy złotych. Projekt uchwały poparł nawet Klub Prawo i Sprawiedliwość, gdyż co do zasady, jest to uchwała formalna i wynika z pełnionej funkcji oraz odpowiedzialności. Sprawdziliśmy. Poprzednia uchwała Rady Powiatu Kołobrzeskiego, z 25 listopada 2021 roku w sprawie wynagrodzenia starosty, wyglądała kwotowo identycznie, dotyczyła tylko innego starosty. Podczas dzisiejszej sesji głos zabrał tylko radny Tomasz Tamborski.
- Z ilu członków etatowych będzie składał się teraz zarząd? - pyta były starosta.
- To jest jedyne pytanie? - upewnia się starosta Mirosław Tessikowski.
- Nie - odpowiada Tamborski.
- To może... - próbuje coś zasugerować Tessikowski, ale nie dostał szansy.
- Odpowiedź na to pytanie determinuje kolejne pytanie, więc proszę na nie odpowiedzieć - informuje radny Tamborski.
- Chcę powiedzieć, że zarząd podjął [decyzję], że na ten moment, gwarantując sobie możliwość, nie powołujemy etatowego członka zarządu. Zarząd będzie się składał ze starosty i wicestarosty, i trzech nieetatowych członków zarządu - odpowiedział starosta.
- A cóż to się takiego stało, panie przewodniczący zarządu, że nagle okazało się, że nagle etatowy członek zarządu już nie jest potrzebny. Przez tyle lat był niezbędny - wskazywał Tamborski.
- To jest... - chciał odpowiedzieć Tessikowski.
- Ale ja nie skończyłem. Panie przewodniczący, tutaj panują zasady. Skończę i wtedy zadam panu kolejne pytanie. Przez tyle lat, był to chyba etat w pana opinii niezbędny, no chyba jedyna osoba, poza pańskimi kolegami mówiła, że ten etat jest dzisiaj niezbędny. No dzisiaj okazuje się, że kiedy pan jest w inny sposób zabezpieczony, etat już nie jest potrzebny. Pewnie przesłanki dotyczące być może oszczędności, bo i o takich przesłankach słyszałem miały miejsce, w związku z czym, no można było przez wiele lat oszczędzić. Natomiast kiedy próbowaliśmy wprowadzić te oszczędności, no cóż to się działo, tak? Prawie nie wybuchła III wojna światowa, krótko mówiąc, jak to pan Tamborski śmie odbierać takiemu miernemu, przepraszam, mierny to moja ocena, takiemu wiernemu towarzyszowi takie stanowisko. No cóż, punkt widzenia zależy, tak jak widzę, od punktu siedzenia.

W tym miejscu próbował coś powiedzieć przewodniczący Rady Powiatu Kołobrzeskiego, Artur Wasiewski, ale nie zdążył.
- Nie skończyłem. Natomiast panie przewodniczący, uważam, że skoro na dzień dzisiejszy, tak jak tutaj słychać, najczęściej udzielaną odpowiedzią przez pana w stosunku do pracowników jest to, że pan się wdraża, no to w mojej opinii powinien pan dzisiaj nie zarabiać więcej niż na przykład naczelnik wydziału, a jak się pan wdroży, wtedy rzeczywiście można sięgnąć po maksimum. Oczywiście zastrzegam sobie ad vocem za chwilę do odpowiedzi - stwierdził radny Tamborski.

Po tej serii pytań i automatycznych na nie auto odpowiedziach, głos zabrał przewodniczący Wasiewski: - Ja bym prosił pana Tomasza Tamborskiego bez osobistych wycieczek w stosunku do... - nie zdążył, bo przerwał mu radny Tamborski, któremu nie udzielono głosu: - Przepraszam, mówię do osoby publicznej, która nie jest ani osobistą wycieczką, tylko do osoby, która piastuje najwyższe stanowisko. Tu nie ma żadnych wycieczek panie przewodniczący. Jak sobie kojarzę poprzednie kadencje, to pan bardziej słynął z tych wycieczek prywatnych, niż moja osoba - ripostował radny Tamborski.

Lekko zszokowany tą wypowiedzią przewodniczący Rady Powiatu Kołobrzeskiego, Artur Wasiewski, zapytał tylko Mirosława Tessikowskiego, czy chciałby się do tego odnieść.
- Cóż mogę powiedzieć? Stracił pan starosta, były, szansę żeby zamilczeć w tej sprawie, ale odpowiem, chociaż Rzymianie powiedzieliby: na głupie pytanie milczenie jest odpowiedzią. Ale odpowiem panu, że nikt inny, tylko do kompetencji starosty należy powoływanie składu zarządu. Ja nie chcę przypominać sobie, bo zresztą nie mam tego z tyłu głowy, referencje, jakich pan udzielał wskazując mnie na etatowego członka zarządu. Za to szczerze dziękuję i w tej chwili te impertynencje są absolutnie zbędne, więc cóż tu więcej dodać. Na tę chwilę uznałem, jako starosta, że nie ma potrzeby powoływania etatowego członka zarządu. Nie twierdzę, że tak będzie przez całą kadencję. Być może będzie sytuacja, żeby wzmocnić odcinek starostwa przez etatowego członka zarządu i pozostawiam to w kompetencji zarządu na czas przyszły - wyjaśnił starosta Mirosław Tessikowski.
- Tutaj bardziej skupiłbym się na takiej innej maksymie, panie przewodniczący, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi i uważam, że to powinno być wiodącą ideą dzisiejszego spotkania i tych kolejnych spotkań. Pytania będziemy zadawali różne, a pan generalnie, prosilibyśmy, aby był się w stanie do tego ustosunkować. Pan zna dokładnie historię, pan zna dokładnie, jak to wyglądało. Myślę, że pozostaniemy tutaj w tym zakresie troszeczkę jak milczące kamienie grobowe i pan, i ja nie wyciągając pewnych rzeczy. Natomiast, myślę, że nie powinien pan dzisiaj chodzić z bardzo wysoko podniesioną głową - podsumował radny Tomasz Tamborski.

Po tej wypowiedzi nikt więcej nie zabrał głosu. Na sali obrad, poza głosem przewodniczącego rady, panowała cisza. Podczas głosowania, 17 radnych zagłosowało za. Wstrzymały się tylko dwie osoby: Tomasz Tamborski i nie głosujący we własnej sprawie starosta Mirosław Tessikowski. Dzisiejszą sesję można obejrzeć tutaj (kliknij).